Sytuacja polityczna i międzynarodowa zmienia się niezbyt pomyślnie. Ogromne nacjonalistyczne i prorosyjskie demonstracje w Czechach, coraz większe wahania w Austrii, niedobre perspektywy wyborcze we Włoszech, a wszystko to u początków ofensywy ukraińskiej, która odpowiednio wsparta solidarnością Zachodu mogłaby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Ukrainy i europejskich podstaw naszej cywilizacji.
Felietony
Eubulides i premier. Felieton Fryderyka Zolla (412)
Premier Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami powiatu tucholskiego wygłosił jedną z bardziej komicznych fraz. Polityk przedstawiany często z pinokiowym nosem oświadczył, że marką PiS-u, której szczególnie obawia się opozycja, jest wiarygodność.
Mój sen o Polsce. Felieton Elżbiety Talar (4)
Miałam sen. Sen był bardzo wyraźny. Czułam się w nim szczęśliwa i całkowicie bezpieczna. Otulona troską innych ludzi. Nie martwiłam się o swoją przyszłość ani o przyszłość mojej rodziny.
Płatnik podatków patrzy na wydatki. Felieton Marii Mysonianki (59)
Państwo nie ma własnych pieniędzy. Jeśli komuś coś daje, to daje pieniądze podatnika.
Czerwony autobus. Albo widmo. Felieton Adama Jaśkowa (95)
Transport publiczny cierpi na te same dolegliwości co cały sektor – finansowany ze środków budżetowych – usług publicznych. Opieka zdrowotna, oświata, transport, administracja zmagają się z brakiem pracowników, niskimi płacami i jeszcze niższym komfortem pracy. Samorządom brakuje pieniędzy, brakuje ich w oświacie i ochronie zdrowia. Kto tylko może, ucieka, szukając wyższych zarobków i (lub tylko) spokoju.
Jak ryba w wodzie (a dokładniej, w Odrze). Felieton Dariusza Szostka (41)
Jakie to szczęście, że młodość przeżyłem w PRL! Czuję się dzisiaj jak ryba w wodzie (a dokładniej, w Odrze) wśród złotych alg, które zakwitły przez Niemców źle regulujących rzeki w XIX wieku. Załatwiam to, co trzeba, i na wszelki wypadek kupuję więcej whisky – niech stoi (muszę skombinować barek, jaki miał mój tata; trzymał tam „koniaki” i nigdy ich nie pił). Czekam, kiedy Niemcy zstąpią Amerykanów i zrzucą na nas – a dokładniej, na moje przyszłoroczne ziemniaki – zachodnią stonkę.
Mocne nerwy. Felieton Marii Mysonianki (58)
Obecnie słuchanie mediów, czytanie gazet lub oglądanie telewizji (zwłaszcza tej dostępnej szaremu człowiekowi) zaczyna być rodzajem sportu ekstremalnego. Trzeba mieć mocne nerwy i żelazną kondycję, by pochylać się codziennie nad porcją nowych wiadomości. Branie wszystkiego na poważnie może się skończyć albo trwałym urazem psychicznym, albo przynajmniej nawracającymi koszmarami sennymi…
Ostatni dzień sierpnia. Felieton Fryderyka Zolla (411)
Dzisiaj świętujemy dzień, który wiele mówi o nas samych. Karnawał „Solidarności” to w historii Polski okres szczególny. Udało nam się wtedy rozpocząć proces kruszenia murów. Dziewięć lat później Okrągły Stół – rewolucja, która dokonała się przy stole negocjacyjnym, a nie w formie rzezi – przywrócił nam wolność. Ten cud stał się możliwy, bo byliśmy zjednoczeni.
Czas apokalipsy. Felieton Adama Jaśkowa (94)
Naszym problemem nie jest jedynie zatruta Odra. Za miesiąc, trzy, sześć możemy mieć problemy z wodą do picia. Nie tylko nad Odrą. Wszędzie. Mieszkańcy Dobczyc i okolic alarmują w sprawie stanu wody w Rabie. A Zalew Dobczycki to główne źródło wody dla Krakowa. Wysycha San, Bug, znika Noteć. W Warszawie niski stan Wisły budzi zaciekawienie, ale dopóki leje się woda z kranu…
Drugiego takiego kraju nie ma! Felieton Joanny Hańderek (87)
Ostatnio śledzę z niepokojem, jak złe media szargają opinię naszego ukochanego rządu. Nie docenia się naszego premiera, który ogłosił już i koniec pandemii, i koniec katastrofy ekologicznej w Odrze. Skoro ogłosił, to słusznie ogłosił, i nawet podwyżkę emerytur dał, a tu ciągle narzekanie. Oj, biedny ten nasz rząd kochany! Więc łubu-dubu, łubu-dubu, niech nam żyją, niech żyją nam! Dzisiaj w moim felietonie o radości życia w naszym kraju.
Dzień Niepodległości. Felieton Fryderyka Zolla (410)
Dzień Niepodległości Ukrainy przypada w półrocze wojny wywołanej napaścią Rosji.
Dziwne fińskie przypadki. Felieton Adama Jaśkowa (93)
Premier Finlandii jest kobietą, w dostatku według dominującej opinii co najmniej ładną. Sfera polityczna toleruje kobiety, które w kwestii urody są określane jako przeciętne (a jeśli da się je uznać za nieodpowiadające nawet przeciętnym kanonom, to też od razu jest używane przeciwko nim). Mężczyzna natomiast – jak nucił Jacek Federowicz, niekoniecznie swoim głosem – piękny być nie musi. Mężczyzna w polityce może nie mieć żadnych zalet, wystarczy, że jest. Hal Ashby nakręcił o tym nawet film.
Generał zima. Felieton Fryderyka Zolla (409)
Jeszcze jest upał. Rzeki wyschły, z nieba leje się żar. Wojna się jednak nie kończy. Trwa z całą bezwzględnością. Trudno w to uwierzyć, ale generał zima z wolna się budzi.
Perspektywa. Felieton Adama Jaśkowa (92)
Przyjęło się uważać, że dobrzy politycy potrafią dojrzeć koniec pierwszej kadencji, a mężowie stanu nawet koniec drugiej. Tyle że o dobrych polityków coraz trudniej, a mężów (i żon) stanu to nawet nie tyle, co na lekarstwo. Klasycznym przykładem jest polityka klimatyczna: zawarto kilka porozumień, ogłoszono wiele planów po to, by katastrofa klimatyczna była bliżej niż przed pierwszą diagnozą.
Butelka wody. Felieton Dariusza Szostka (40)
Lato 2022 wypchnęło mnie w tym roku w okolice Sahary. Przepiękne miejsca: wydmy, samotne palmy i całe oazy. Każda odrobina wody na wagę przeżycia ludzi, zwierząt i roślin. Miejsca, gdzie od 50 lat nie spadła ani kropla deszczu, nie są tam rzadkością. Ludzie żyją skupieni wokół małego źródełka ciepłej wody. Obszar, skąd 2200 lat temu Hannibal wyruszał na wojnę z Rzymem, zabierając ze sobą słonie, jest obecnie wyschniętym jeziorem o powierzchni 50 tysięcy kilometrów kwadratowych. Starożytne miasta portowe leżą pośrodku pustyni w odległości kilkudziesięciu kilometrów od morza. A przecież z punktu widzenia klimatologii było to bardzo niedawno.
Oleniwka. Felieton Fryderyka Zolla (408)
W obozie filtracyjnym, czyli rosyjskiej wersji obozów koncentracyjnych, wybuchł ładunek termobaryczny. Nieprawdopodobny skok ciśnienia wraz z piekielną temperaturą kilku tysięcy stopni zabił 50, a ciężko ranił 75 jeńców. W łagrze w Oleniwce raszystowscy najeźdźcy przetrzymywali obrońców Azowstalu. Z obserwacji satelitarnej wynika, że kilka dni przed eksplozją przygotowywano wokół obozu groby, zasypane tuż po wrzuceniu tam ciał zabitych. Wszystko wskazuje na armię moskiewską jako sprawczynię tego mordu. Zaraz też w przestrzeń zaczęły płynąć moskiewskie kłamstwa. Bohaterowie Azowstalu dołączają w ten sposób do ofiar katyńskiego lasu. Zbrodni w Oleniwce nie wolno zapomnieć. Jest to kolejne wydarzenie, które dowodzi, że rządzona przez Putina Moskwa utraciła wszelkie cechy podmiotu zdolnego do uczestniczenia we wspólnocie międzynarodowej.