Bardzo lubimy otwierać nowe drogi – tak bardzo, że niektóre otwierane są nawet dwa lub trzy razy, a liczba otwierających rośnie z każdym otwarciem. Kraków też nie jest wolny od tej miłości. Nie wiem, czy to reprezentatywne dla reszty kraju, ale ostatnie krakowskie otwarcie pięknego ronda i wiaduktu (na Osiedlu Piastów), choć prowadzących trochę donikąd, zgromadziło tylu otwierających, że ledwie zmieścili się na wspólnym zdjęciu.
Felietony
Wycinanie wolności. Felieton Joanny Hańderek (91)
Dzisiaj o walce z drzewami i klimatem w imię wolności i niezależności. Kolejny pomysł PiS-u oznacza kolejną katastrofę. Zachęta do palenia wszystkim, co pod ręką, kieruje prosto na onkologię, której oddziały w naszym kraju, o ile nadal funkcjonują, mało leczą, bo nie mają czym. Jeszcze trochę, a wycinka drzew będzie się równać śmierci.
Obywatel Andrzej Mleczko. Felieton Adama Jaśkowa (98)
Życie, jak zwykle, dopisało pointę. Miasto Wadowice zleciło Andrzejowi Mleczce, Obywatelowi Miasta Krakowa, poważne zadanie upiększenia „szlaku papieskiego” Obywatela Wadowic, Karola Wojtyły. Już sam pomysł wydaje się nieco zaskakujący, jeśli ktoś zna poglądy jednego Obywatela na poglądy drugiego oraz orientacje polityczno-religijne aktualnych włodarzy papieskiego miasta.
Coś jakby zadźwięczało dysonansem. Odezwały się też „nożyce” z krakowskiej kurii biskupiej, sugerujące, że Obywatel Mleczko nie jest najlepszą osobą do tego zadania, bo niejednokrotnie „wyśmiewał chrześcijańskie wartości oraz promował antychrześcijańskie postawy”. Władze Wadowic zastrzegły sobie prawo do ostatecznej akceptacji rysunków Mleczki. A ja nieśmiało proponuję zrobienie wystawy z rysunków przez władze odrzuconych – ze specjalnym zaproszeniem dla krakowskiej kurii i wszystkich biskupów.
Zabito mi sąsiadkę. Felieton Joanny Hańderek (90)
W dzisiejszym felietonie piszę o pewnym zabójstwie. Kobieta zmarła wczoraj. Są winni, są świadkowie, pytanie tylko, czy możemy coś zrobić.
Szwejk szczęśliwy. Felieton Fryderyka Zolla (420)
Refleksje prezesa Kaczyńskiego na temat dyktatury nasuwają skojarzenia ze wspomnieniami dobrego wojaka Szwejka z pobytu w domu wariatów. W instytucji tej panowała wolność, o jakiej się socjalistom nie śniło. Można się tam było podawać za Pana Boga, za Przenajświętszą Panienkę, za papieża, angielskiego króla, najjaśniejszego pana czy św. Wacława, choć tego ostatniego ciągle wiązano i pakowano do izolatki.
Niebezpieczne związki. Felieton Adama Jaśkowa (97)
Michaił Sałtykow-Szczedrin, rosyjski pisarz, ale też carski urzędnik z XIX wieku, pozytywista i wnikliwy obserwator rosyjskiej prowincji, jest autorem często przywoływanej maksymy: „Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, Bogu, honorze i ojczyźnie, to na pewno znowu coś ukradli”. Konstatacja ta może dotyczyć każdego nacjonalizmu. Jakoś łatwo przychodzi nacjonalistycznym reżimom chronienie „prawdziwych patriotów” przed kontrolą i krytyką, tak jakby wobec nacjonalizmu wszelkie inne cnoty bladły i przestawały być istotne. Możemy się domyślać, co by Szczedrin sądził o dzisiejszej Rosji. A co powiedziałby o Polsce?
Nasza zbiórka na mundury. Felieton Fryderyka Zolla (419)
Od przetrwania zimowych miesięcy przez armię ukraińską, od zachowania jej zdolności do stawiania oporu i odzyskiwania ziem utraconych w wyniku rosyjskiej agresji zależy przyszłość Europy, a pewnie i świata. Gdyby Ukraina uległa, wojska Putina rozlałyby się po całym obszarze kontrolowanym kiedyś przez Związek Sowiecki.
Zakład Putina. Felieton Andrzeja Kowalczyka (27)
ZAKŁAD PUTINA: będzie nuklearny koniec ludzkości, czy nie?
Prawdziwą stawką tego zakładu jest prawo do jego postawienia.
Atomowy straszak. Felieton Fryderyka Zolla (418)
Rosja grozi. Coraz bardziej obłąkany i coraz mniej znaczący hejter internetowy Miedwiediew potęguje groźby Putina.
Łapać złodzieja. Felieton Fryderyka Zolla (417)
Jarosław Kaczyński przestrzega przed sfałszowaniem wyborów. Twierdzi, że konieczna jest zmiana sposobu liczenia głosów. Dobrze rozumie naukę Stalina o znaczeniu tej czynności. Chce też powołać Korpus Ochrony Wyborów. Nie należy przy tym zapominać, że o ważności wyborów orzeka Izba Sądu Najwyższego w całości obsadzona przez neosędziów.
Mogilnizacja. Felieton Fryderyka Zolla (416)
Z Rosji uciekają młodzi mężczyźni. Uciekają od bardzo prawdopodobnej śmierci, ale też od konieczności zamiany w mordercę i udziału w bandyckiej napaści. Na granicy Rosji z Kazachstanem utworzyły się kolejki podobne do tych na polskich granicach w lutym. Tak samo jest zapewne wszędzie tam, gdzie Rosjanie znajdują jeszcze szansę wydostania się z kraju.
Cuda, cuda, cuda. Felieton Joanny Hańderek (89)
Nie, dzisiaj nie będzie narzekania. Dzisiaj jestem w podniosłym, wręcz metafizycznym nastroju. A wszystko dzięki szczęśliwie nam panującej ekipie. W moim felietonie o cudach, które dzieją się na naszych oczach, bo czyż nie jest cudem kupić węgiel za 20 milionów złotych, a dostać flot i muł i jeszcze się cieszyć? Do tego Macierewicz wiecznie szczęśliwy, Sasin zawsze kompetentny, Morawiecki nieodmiennie prawdomówny. Tylko czekać, a Kaczyński powie coś ludzkim głosem!
Częściowa mobilizacja. Felieton Fryderyka Zolla (415)
Putin, wódz raszystów, zapowiedział częściową mobilizację (jej częściowość polega zapewne na starannym omijaniu dzieci ludzi władzy). To jest punkt zwrotny. Może się bowiem okazać, że Rosjanie nie chcą już wojny, w której walcząc po stronie Rosji, można zostać bandytą lub trupem – albo jednym i drugim. Zapowiedź Putina oznacza jednak, że wojna będzie trwała jeszcze długo, że będzie jeszcze wiele cierpienia.
Zmysł polityczny. Felieton Joanny Hańderek (88)
Gdy marszałkini Sejmu odwołuje przerwę tylko po to, by prezes Kaczyński mógł sobie poobrażać opozycję parlamentarną, dzieje się coś bardzo złego. Nie chodzi jedynie o zmienność nastrojów pani Witek czy o przemocowy język pana Kaczyńskiego. To kolejny już przykład łamania praktyk i zasad praworządności. Dzisiaj w felietonie zastanawiam się nad tym, na ile sławetne słowa Kisielewskiego oddają naszą rzeczywistość i co z tego wynika.
Obłoczki wyobraźni. Felieton Adama Jaśkowa (96)
Z prawem do wyrażania opinii wiąże się, a przynajmniej powinno się wiązać, inne „prawo” czy może raczej zobowiązanie – zobowiązanie do wzięcia odpowiedzialności za swoją opinię. I nie mam tu na myśli odpowiedzialności karnej, bo ta dotyczy raczej wyjątkowych przypadków. Odpowiedzialność za słowo powinna być tym większa, im wyższy status lub… zasięgi ma osoba słowa publicznie miotająca. No i wylazł ze mnie długo skrywany idealista… Wybaczcie.
Co Jarosław Kaczyński zobaczył w Wiedniu?Felieton Fryderyka Zolla (414)
Jak wynika z przeprowadzonej w Karpaczu wewnątrzpartyjnej dyskusji nad książką o PiS-owskiej wizji świata, Jarosław Kaczyński wyruszył 33 lata temu w egzotyczną podróż, docierając aż do Wiednia. Swoją drogą, mój pradziadek jeździł tam często pociągiem – szybszym niż dzisiejszy – do opery. Wiedeń jest zasadniczo tuż za rogiem, ale z perspektywy Kaczyńskiego to bardzo, bardzo daleko. Rozejrzawszy się po Wiedniu, takim większym Krakowie, Kaczyński zrozumiał: Unia Europejska kulturowo nie pasuje do Polski. Strach pomyśleć, co by było, gdyby w swojej wyprawie dotarł do Grazu!