Ameryka była taka zawsze. Nie zawsze mówiła takim językiem a już na pewno nie zawsze w blasku fleszy. Europejscy politycy nie zawsze też spełniali amerykańskie życzenia. Wystarczy przywołać de Gaulle’a i jego linię polityczną, którą w zasadzie kontynuowali, lepiej lub gorzej kolejni Francuscy prezydenci.
marzec, 2025
Jądro ciemności. Felieton Adama Jaśkowa (203)
Trumpowi poniekąd należy się wdzięczność za ten seans terapeutyczny. Ujrzeliśmy prawdziwą twarz amerykańskich elit, pogardzających wszystkimi i wszystkim.
Imperium Brytyjskie w czasach swojego największego rozkwitu, czyli tuż przed upadkiem, twierdziło ustami Henry’ego Temple’a, że Brytania nie ma przyjaciół, ma tylko interesy. USA Trumpa są karykaturą Imperium Brytyjskiego, z tym że to interesy Trumpa stały się wyłącznymi interesami USA. I nie są wieczne. Ci, którzy jakoby cieszą się poparciem Trumpa/Muska, przypominają amerykańskie indyki przed Świętem Dziękczynienia. U Trumpa jednak nie będzie żadnego ułaskawienia. Wszyscy mogą być pożarci.