O wrogości i przyjaźni. Felieton Fryderyka Zolla (532)

O wrogości i przyjaźni. Felieton Fryderyka Zolla (532)

Siedzieliśmy z prof. Mykołą Kobyleckim w Katedrze Prawa Administracyjnego na Uniwersytecie Lwowskim. Właśnie trwały zajęcia Szkoły Prawa Polskiego i Europejskiego. Wiktor Antolak, młody doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego, wygłaszał przed momentem wykład o prof. Juliuszu Makarewiczu i funkcjach prawa karnego. Zawyły syreny alarmowe i wykład musiał zostać przerwany, ale ponieważ przyczyną alarmu był start wrogiego miga, mieliśmy nadzieję na rychłe odwołanie alarmu.

Piliśmy więc herbatę, a prof. Kobylecki opowiadał o bracie swojego dziadka, żołnierzu armii Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Stryjeczny dziadek profesora walczył w tragicznej polsko-ukraińskiej wojnie w latach 1918–1919. Podczas wycofywania się wojsk ukraińskich dostał się do niewoli, a ponieważ należał do obsługi karabinu maszynowego, mógł się spodziewać strasznego losu, bo takich żołnierzy zwykle rozstrzeliwano. Jakoś jednak udało mu się doprosić o możliwość rozmowy z polskim dowódcą. Na jego widok Polak wykrzyknął: „Włodziu, a co ty tu robisz?”. Okazało się, że obaj służyli w armii austriackiej nad rzeką Isonzo i Włodziu na własnych plecach niósł rannego polskiego towarzysza broni przez pięć kilometrów pod obstrzałem. Polski oficer uwolnił oczywiście Włodzia i odprowadził go z honorami.

Ta historia bardzo dobrze obrazuje splątanie polsko-ukraińskich losów. Profesor, który jest także historykiem prawa, wskazał na skutek polsko-ukraińskich konfliktów: wlanie się azjatyckiego imperium na Zachód. Trafnie zilustrował to Jerzy Hoffman w ostatniej scenie „Ogniem i mieczem”. W wyniku naszych zatargów i przelania pobratymczej krwi Katarzyna II zniszczyła Rzeczpospolitą oraz Sicz Zaporoską. Nigdy by do tego nie doszło, gdyby nie polsko-ukraińskie wojny.

Stoimy teraz wciąż przed szansą odwrócenia biegu historii, zbudowania trwałych podstaw pokoju i dobrobytu. Nie uda to bez polsko-ukraińskiego sojuszu i bez integracji Ukrainy z Unią Europejską. Historia Włodzia i polskiego oficera ma ciąg dalszy. Polscy medycy wojskowi tacy jak Damian Duda wynoszą na swoich plecach pod obstrzałem rannych ukraińskich żołnierzy z pola walki. Właśnie tacy ludzie tworzą podstawy naszej przyszłości. A politycy, którzy mają nadzieję wykorzystać antyukraińskie resentymenty do zdobycia politycznych laurów, tę naszą przyszłość starają się zrujnować. Nie możemy do tego dopuścić.

Wspierajmy Ukrainę. Ciągle trwają nasze zbiórki, o których informacje poniżej. Bardzo dziękuję strażakom z Konar za przekazanie węży strażackich; są już w Boczeczkach w obwodzie sumskim. Poszukujemy strażackich rozdzielnic i prądownic do węży. Dziękujemy wszystkim za wsparcie.


Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację na rzecz Kongresu Katoliczek i Katolików (wpłaty z dopiskiem „Ukraina”)

Wspieramy walczących w Ukrainie

Wpłaty w euro można dokonywać bezpośrednio na konto stowarzyszenia Ukrainer-Hilfe Osnabrück – Krakau – Ternopil e.V. (gemeinnützig):
Sparkasse Osnabrück, IBAN DE322655 0105 1552 2824 67, BIC NOLADE22XXX.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!