styczeń, 2025

Wielka Orkiestra a trolle Putina. Felieton Elżbiety Talar (6)

Wielka Orkiestra a trolle Putina. Felieton Elżbiety Talar (6)

Wiele osób dziwi się hejtowi kierowanemu przeciwko Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Trudno jest bowiem zrozumieć, co jest złego w zbieraniu pieniędzy na cele dobroczynne.
Dlaczego Orkiestra tak bardzo przeszkadza co niektórym? Dlaczego są ludzie, którzy poświęcają wiele sił i energii na zamieszczanie w Internecie obraźliwych treści na jej temat? Odpowiedź na to pytanie jest wbrew pozorom dość prosta. Możemy się jej domyślić, analizując to, kto najbardziej skorzysta na upadku WOŚP: Orkiestra jest solą w oku Putinowskich trolli. Dlaczego? Bo dla Putina jest groźna.

Każdy może chcieć. Felieton Adama Jaśkowa (198)

Każdy może chcieć. Felieton Adama Jaśkowa (198)

Mamy wysyp kandydatów, choć na razie są to raczej kandydaci na kandydatów, z różnymi motywacjami i hasłami. Jeden z nich mówi o sobie, że kandyduje, chociaż nie chce wygrać, bo nie ma kompetencji do bycia prezydentem. Tak jakby brak kompetencji miał kogoś dyskwalifikować przy ubieganiu się o funkcje polityczne. Niestety, od dawna nie dyskwalifikuje.

Straż pożarna i biblioteka. Felieton Fryderyka Zolla (528)

Straż pożarna i biblioteka. Felieton Fryderyka Zolla (528)

Ta wyprawa do Ukrainy była jedną z najbardziej poruszających. Zaczęła się w Melle w Dolnej Saksonii. Tamtejsza pani burmistrz po raz kolejny zgodziła się przekazać Ukrainie samochód straży pożarnej, a rada wiejskiej gminy Boczeczky położonej niedaleko Konotopu w obwodzie sumskim, tuż przy granicy z ziemiami Moskwy, właśnie zwróciła się do nas z prośbą o pomoc. Na obszarze 33 km2 mieszkańcy gminy mieli do dyspozycji tylko jeden pięćdziesięcioletni wóz strażacki, starego ziła, a zdarzało się, że w okolicy płonęło naraz osiem domów. I tak się szczęśliwie złożyło, że mogliśmy przekazać Boczeczkom wspaniały samochód z Melle.

Biskup. Ale pan. Klimatyczna. Felieton Adama Jaśkowa (197)

Biskup. Ale pan. Klimatyczna. Felieton Adama Jaśkowa (197)

To, co się stało na posiedzeniu Rady Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa, to malutki kroczek w kierunku normalności, czyli stanu, w którym to nie religia i kapłani rządzą rządem i samorządem. Może jednak dziwić, że prezydent Krakowa, przewodniczący kapituły (kapituły medalu, nie wawelskiej czy metropolitalnej), nie przekazał radnym opinii do uchwały, co jest chyba precedensem w uchwałodawczej historii rady. Oczekiwalibyśmy, by prezydent miał swoje zdanie w ważnych sprawach i nie bał się go wyrazić. Łatwiej nam, a przynajmniej mnie, będzie zgadzać się z nim lub nie zgadzać. A panu biskupowi życzymy miłej i wysokiej emerytury, o którą podobno już sam sobie skutecznie zadbał.

Nasza strefa. Klimatyczna. Felieton Adama Jaśkowa (196)

Nasza strefa. Klimatyczna. Felieton Adama Jaśkowa (196)

Strefa ma objąć niemal cały obszar Krakowa z wyłączeniem fragmentu ul. Wielickiej z dojazdem do zespołu szpitali w Prokocimiu, ul. Zakopiańskiej do obwodnicy autostradowej oraz al. 29 listopada do parkingu Górka Narodowa. Poza strefą zostałyby też tereny Nowej Huty na zewnątrz drogi S7. W ten sposób uniemożliwiono by przyjeżdżającym do Krakowa korzystanie z parkingów P&R, przynajmniej tych na południu miasta (na północy zresztą oprócz Górki Narodowej jest tylko jeden, Krowodrza Górka). Nie można by dojechać ani do Czerwonych Maków, ani do Kurdwanowa, ani do Bieżanowa, a tym bardziej do Małego Płaszowa. Kraków stałby miastem zamkniętym, szykanującym mieszkańców reszty województwa i pobierającym od nich haracz w postaci opłat za wjazd do strefy.

Czas prawniczej smuty. Felieton Fryderyka Zolla (527)

Czas prawniczej smuty. Felieton Fryderyka Zolla (527)

Od pewnego czasu o wiele łatwiej przychodzi mi pisanie felietonów dotyczących Ukrainy – nie tylko dlatego, że tamtejsze wydarzenia należą do najważniejszych we współczesnej historii, ale też dlatego, że prosto jest ocenić, kto w tym sporze stoi po stronie dobra, a kto po stronie zła. W polskiej polityce demokratycznej tego komfortu nie ma, bo wszystko się miesza. Demokracja wymaga gorsetu państwa prawa z niezależnymi sądami, a w naszym systemie również z Trybunałem Konstytucyjnym, związanymi metodą i warsztatem prawników, opartymi na zbiorowym prawniczym autorytecie wydziałów prawa. To się u nas posypało.