Wielki dzień. Felieton Fryderyka Zolla (476)

Wielki dzień. Felieton Fryderyka Zolla (476)

Przebyliśmy wszyscy przez osiem lat bardzo długą drogę. Nasze państwo, które stawało się istotnym państwem europejskim, z działającymi – mimo wszystkich niedociągnięć – podstawowymi instytucjami oraz obywatelską zgodą co do zasadniczych kierunków polityki: Zachodu, państwa prawa, demokracji, w wyniku wyborów osiem lat temu zaczęło się staczać. Największy sukces Polski, jakim był udział w europejskiej i atlantyckiej integracji, stopniowo nam się wymykał.

Stan zniszczenia instytucji państwa jest niewyobrażalny. Uratowaliśmy je znowu w ostatnim momencie, a zawdzięczamy to temu, że w ciągu ostatnich ośmiu lat nie załamało się społeczeństwo obywatelskie. Jest to zasługą bardzo wielu, w tym Komitetu Obrony Demokracji. Komitet był symbolem niezgody na dewastację Polski przez PiS. To ogromne osiągnięcie wszystkich, którzy KOD tworzyli i wspierali.

Nasze zadanie się nie kończy. Zniszczone instytucje państwowe trzeba będzie odbudować, przestrzegając zasad państwa prawa. Przegrane PiS będzie się broniło i próbowało utrudnić powrót Polski do Europy. Ma jeszcze ku temu narzędzia: zrujnowany Trybunał, prokuraturę, neosędziow i prezydenta.

Zaczyna się trudny okres. KOD musi nadal stać na straży wartości, dla których został stworzony. Jednak mimo wyzwań, które nas czekają, możemy dziś powiedzieć sobie, że jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. „My” to znaczy „TY” i „JA” z koszulki z napisem „KONSTYTUCJA”. Choć nie będzie łatwo, wychodzimy z bagna – w interesie nas wszystkich, także tych, którzy głosowali na przegraną w końcu władzę.

Jest to dzień o znaczeniu historycznym. W całej złożonej sytuacji geopolitycznej znowu w Polsce zabłysła nadzieja. To naprawdę bardzo wiele znaczy.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!