Numer rejestracyjny. Felieton Joanny Hańderek (60)

Numer rejestracyjny. Felieton Joanny Hańderek (60)

Najnowszy projekt PiS-u, by rejestrować ciąże, to idea iście totalitarna. I właśnie o tym totalitaryzmie myślenia, o sytuacji kobiet sprowadzonych do jednej funkcji, o zaniku praw człowieka w naszym kraju mój dzisiejszy felieton. A także pytanie: czy musimy sami urządzać sobie piekło? Do wojny najwyraźniej nie potrzebujemy zewnętrznego wroga.

Świetny pomysł – moje szczere gratulacje. Numer rejestracyjny dla każdej ciąży. Ale czemu się ograniczać, może numer rejestracyjny dla każdej macicy? Do tego obowiązek rejestracji miesiączek i dni płodnych oraz liczby odbywanych stosunków. Przy okazji można by karać za stosunki zabronione i grzeszne, czyli pozamałżeńskie. W końcu polska kobieta to matkapolka! Jej macica, tak samo jak okres płodny, jest sprawą państwową – można by rzec, wręcz historyczno-patriotyczną.

Formowanie małych mamuśpolek zaczyna się już w przedszkolu: różowe laleczki, kokardeczki, wstępne kroki na drodze do cnót niewieścich, a potem cała edukacja narodowo-patriotyczna, by te przyszłe matkipolki zrozumiały, że do jednego są stworzone. Rząd PiS-u wie najlepiej, a my nie wiemy nic. Gendery i inne feminizmy wymiecie się z mentalności, kobiety przyuczy się do narodowo-tradycyjnie przypisanej im roli. Julki niech nie rozrabiają, czarne protesty do delegalizacji. Policja już przećwiczyła model blokowania protestujących kobiet, wywożenia ich na komisariaty, bicia. Pierwsze doświadczenia mają też za sobą rządzący. Okazuje się, że odkrycie towarzyskie zrobi wszystko, pani magister wyjątkowo dobrze czuje się w Trybunale i tam z zapałem miele każde zadane jej przez rządzących rozporządzenie.

Świetny pomysł – moje szczere gratulacje. Teraz żadna kobieta się nie wymknie. Na wszelki wypadek sugerowałabym odebranie kobietom dokumentów tożsamości. Po co im dowody osobiste czy paszporty? A nuż zaczną kombinować! W końcu dojechać do Niemiec czy Czech każda może, Holandia też stała się ostatnio bardzo popularna. Wziąć im więc dokumenty, niech męski opiekun decyduje, a zezwoleń na wydanie dokumentów udzielać tylko tymczasowo – załóżmy, na tydzień, choćby taki tydzień z męskim opiekunem na plaży w Egipcie. A potem niech kobieta zwróci grzecznie paszport czy dowód osobisty. Macica to dobro narodowe i trzeba go strzec.

Proponuję jeszcze pozbyć się kobiet z polityki, z uczelni, ze szkół. Niech siedzą w domach, niech się zajmą tym, co dla nich pierwsze i podstawowe, i niech żadną miarą nie biorą się do tego, o czym może orzekać PiS i tylko PiS. Można pozostawić kilka kobiet wiernych, świętych i sprawdzonych. Pani Julia z Trybunału już się wykazała, w Krakowie pani kurator oświaty co rusz udowadnia swoją prawowierność. Niech takie sprawdzone kobiety świecą przykładem i swą cnotą niewieścią, a pozostałe – do domów, do dzieci i do obowiązków im przydzielonych! A jeśli któraś będzie coś opowiadać o feminizmie i prawach człowieka, to niech się dowie, że po pierwsze, prawa człowieka nie u nas, a po drugie, matcepolce nie wolno tak głupio mówić i myśleć. Może obozy reedukacyjne dla opornych?

Gratuluję, szczerze gratuluję. Sami na własne życzenie urządzamy sobie piekło. Niepotrzebny nam do tego wróg, wojna, obce siły zła. Sami własnymi rękoma montujemy sobie koszmar. Wybierając PiS na kolejną kadencję, zdecydowaliśmy, że ten model przemocy i dekonstrukcji prawa jest dla nas akceptowalny. Popierając nadal tę partię, akceptujemy nienawiść do innych – nie tylko do uchodźców, ale i do tej części społeczeństwa, którą chora wyobraźnia ludzi PiS-u zakwalifikowała jako nie naszych. Kobiety stały się największymi przegranymi tej sytuacji. Odebrano im podstawowe prawa, a teraz odbiera się im nie tylko wolność, ale i godność. W polityce PiS-u kobieta jest uprzedmiotowiona, upokorzona i sprowadzona do macicy. Nie ma już nawet Matki Polki, nie ma osoby, nie ma jej praw, jest jedynie macica.

Jeżeli się nie obudzimy, jeżeli nie zmienimy politycznego kursu, jeżeli na następną kadencję wybierzemy raz jeszcze PiS, ten kraj będzie krajem Polaków i macic, umierających macic, nieszanowanych i niczym nie chronionych macic.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!