Ulica N. i sędziowska niezależność. Felieton Fryderyka Zolla (253)

Ulica N. i sędziowska niezależność. Felieton Fryderyka Zolla (253)

Uzasadnienie orzeczenia uchylającego immunitet sędziemu Igorowi Tuleyi przejdzie do historii pisania uzasadnień. Byt nazywający się Izbą Dyscyplinarną nie poprzestał na podaniu motywów rozstrzygnięcia, ale poświęcił końcowy fragment sobie samemu i własnej martyrologii. Jest bowiem Izba przedmiotem nagonki. Padają zarzuty, że jej orzeczenie zostało napisane na ulicy N. Jak dowiadujemy się z tej literackiej analizy, sędziowie, także sędzia Tuleya, organizują różnego rodzaju nieprzyjaźnie pomrukujące wiece. Możemy jednak być spokojni: Izba Dyscyplinarna kieruje się wyłącznie prawem i sumieniem, a nie wolą ulicy. Uzasadnienie to czytałem wiele razy, ledwo wierząc własnym oczom. Autorzy relacjonują działalność sędziego Tuleyi w ramach ulicznych protestów, będącą w ogóle poza przedmiotem rozpoznania, bo przecież w tym zakresie nie prowadzą żadnego postępowania dowodowego. Z ich słów jasno wynika, że orzekający w Izbie Dyscyplinarnej są do sędziego Tulei uprzedzeni, po prostu go nienawidzą i dają tej nienawiści upust. Gdyby to był sąd, byłoby oczywiste, że na decyzję o uchyleniu immunitetu wpłynęły okoliczności spoza sprawy, związane z osobistymi odczuciami i niechęcią do podsądnego. A skąd składowi orzekającemu przyszło na myśl, że orzeczenie miałoby zostać napisane na ulicy N.? W państwie autorytarnym dobry podwładny odczytuje wolę władcy, nawet kiedy władca słownie tej woli nie wyrazi. Orzeczenie nie musiało być napisane na ulicy N., bo ulica N. jest w głowach i w sercach składu orzekającego. Dopóki ulica N. rządzi, sędziowie Izby Dyscyplinarnej mogą udawać sąd i pobierać o 40% wyższe wynagrodzenie niż sędziowie Sądu Najwyższego. Dopóki ulica N. trzyma władzę, można tworzyć uzasadnienia z literacką charakterystyką cierpień ich autorów. O tym dokumencie nie będzie można zapomnieć. Jest kwintesencją systemu, w którym ulica N. decyduje o wszystkim. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawiesił Izbę Dyscyplinarną, nie będąc pewnym, czy można uznać ją za sąd. Po lekturze tego uzasadnienia europejscy sędziowie przeżyją szok, ale przynajmniej pozbędą się wszelkich wątpliwości, a raczej złudzeń.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!