Tytuł i prezydent. Felieton Fryderyka Zolla (27)

Tytuł i prezydent. Felieton Fryderyka Zolla (27)

Prezydent wstrzymuje profesorskie nominacje dla osób związanych z działalnością opozycyjną, np. działalnością KOD‑u. Nie ma do tego żadnych podstaw prawnych. Współczuję tym osobom. Wiem, jak stresujące jest takie oczekiwanie, nawet gdy wszystko toczy się zwykłym trybem. Przy bezprawnym wstrzymywaniu nominacji sytuacja jest stresująca podwójnie. Mszczą się zaniedbania okresu transformacji. Kompetencję tę pozostawiono prezydentowi, podczas gdy powinna przysługiwać jedynie uniwersytetom. Co prawda, wręczenie nominacji to miła uroczystość, okazja do spotkania głowy państwa. Schlebiało nam to. Kompetencja ta jednak nie daje się pogodzić z zasadą autonomii uczelni. Środowisko akademickie ponosi odpowiedzialność za to, że nie broniło swojej niezależności i nie domagało się, by odebrać prezydentowi to uprawnienie, niewynikające zresztą z Konstytucji. W przyszłości trzeba będzie to zmienić. Teraz można jedynie pocieszać czekających uczonych. Nie martwcie się: o statusie uczonego naprawdę nie decydują tytuły od prezydenta, ale napisane artykuły i książki. Musimy się nauczyć przywiązywać wagę do tego, co istotne, a nie do otoczki pełnej próżnego blichtru. Zdaje się, że nadchodzi czas PiS‑owskich profesorów. Nie wiem, jak będziemy ich nazywać. Nowi marcowi? Może nawet lepiej nie otrzymywać nominacji od obecnego prezydenta. Andrzej Duda może przecież przy okazji opowiedzieć jakiś dowcip, choćby o rektorach u kanibali. Może też poinstruować nominatów, że za jego przykładem powinni się ciągle uczyć. A mówiąc całkiem poważnie: te wstrzymane nominacje to kolejny zwiastun zbliżającej się rozprawy z jajogłowymi. Władza wybije uczonym z głowy lewackość, a młodzież socjalizowana w wartościach konserwatywno-narodowych ochoczo zagłosuje na PiS. Uczeni do książek! Precz z kosmopolityzmem na uczelniach! Na tytuły trzeba zasłużyć lojalnością wobec władzy, zamiast kąsać rękę, która karmi. Tak sobie myślę, że może panowie czekający na należny tytuł będą mieli szczęście i w przyszłym roku wręczy im go już nowy, inny prezydent Rzeczypospolitej.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!