Szczepienia. Felieton Joanny Hańderek (10)

Szczepienia. Felieton Joanny Hańderek (10)

Już za chwileczkę zacznie się wielka akcja. Kolejny sukces naszego odnoszącego same sukcesy rządu. To nic, że Anglicy mają gotowy plan szczepień. My mamy murowany sukces. Po co nam plan, skoro mamy sukces, murowany i już ogłoszony?
Już za chwileczkę zacznie się wielka akcja. Wszyscy czują to w kościach, zanosi się na wielkie narodowe działanie. Premier i ministrowie prężą się dumnie. W zasadzie to już wygrali z pandemią, więc można się zastanawiać, czy szczepienia są nam potrzebne, skoro naszemu premierowi tak dobrze idzie ogłaszanie, że pandemii już nie ma, że już wygasa, że jeszcze jeden dekret Kaczyńskiego, a COVID sam zniknie.
Już za chwileczkę zacznie się wielka odezwa do narodu. Są szczepionki (wprawdzie nie wiadomo, gdzie, ale na pewno samoloty ze szczepionkami powita delegacja rządowa), są punkty medyczne (wprawdzie na razie ich nie ma, ale już są, są), czyli można się szczepić. Nawet sam prezydent – ten, co to nie, bo nie – jest jednak na tak, bo tak. Po poważnej i głębokiej rozmowie ze specjalistami nawet on da nam przykład, jak się szczepić mamy, o ile oczywiście nie będzie wtedy na nartach.
Już za chwileczkę zacznie się wielka i wspaniała chwila doniosłego zwycięstwa. Oto Polska wchodzi w nowy świat biotechnologii i możliwości. Partia rządząca już z tej okazji przyznała sobie premie i nagrody – wiadomo, trzeba zacząć od dobrych nowin, dlatego władza dostała zasłużone wynagrodzenie, a lekarze mogą sobie poczekać, przecież i tak nie mają czasu na zakupy, niech siedzą w pracy i leczą. Oto Polska wchodzi w cudowny czas gratulacji, wielkich dokonań i świątecznego nastroju. Mocne negocjacje za nami, literackie dokonania miękiszonów rozbrzmiały i przebrzmiały pięknym echem porozumienia narodowego. Wszyscy są zadowoleni i uśmiechnięci.
Już za chwilę, tuż, tuż. Kolejny sukces. Aż się chce żyć na tym najlepszym z możliwych światów. Rocznica 13 grudnia coś wprawdzie nam przypomina: dawno minione czasy reżimu i zamordyzmu, podporządkowania obywatelek i obywateli partii rządzącej. Ale to nie to, co teraz, teraz mamy wielki sukces. W zasadzie sukces za sukcesem. A jakimiś głupimi datami i wspomnieniami nie ma co zawracać sobie głowy. Stan wojenny był i już. Teraz mamy wielką Polskę, co to wstała z kolan i sunie od sukcesu do sukcesu. Jest pięknie.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!