Na świecie bez zmian. Felieton Fryderyka Zolla (423)

Na świecie bez zmian. Felieton Fryderyka Zolla (423)

Film Na Zachodzie bez zmian wcisnął mnie w fotel. Oglądałem go w kinie w Osnabrück, w mieście pokoju, mieście, w którym urodził się Remarque. Obraz jest do bólu wstrząsający, a ostatnie pół godziny wydaje się już nie do zniesienia. Realizm wykreowanej rzeczywistości budzi chęć ucieczki.

Po 166 minutach film się kończy i wychodzimy na świeże powietrze w czystym, uporządkowanym świecie. Nie wychodzimy jednak oczyszczeni. Wychodzimy ze świadomością, że całkiem niedaleko trwa wojna przerażająco podobna do tej z filmu, a nawet jeszcze straszliwsza. Okopy w jeszcze mniejszym stopniu osłaniają przed atakami dronów i precyzyjnych rakiet. Nie ma ucieczki przed śmiercionośnym deszczem rozgrzanych do czerwoności wolframowych kulek. Na wschodzie Ukrainy wkrótce też zapanuje takie samo morze błota, wszechobecna śmierć i głód, i ból.

Film ukazuje bezdusznych wodzów, którzy sami będąc daleko, posyłają nastolatków na front, aby osłodzić sobie gorycz porażki. Ukazuje nauczycieli-propagandzistów pchających swoich uczniów na drogę, na której czeka ich jedynie utrata godności i śmierć, także w najgorszy sposób odczłowieczona. Tacy ludzie nie zasługują na wybaczenie; ich wina jest nie do naprawienia i nie do zmycia. Wojna prowadzona dla przyjemności władców, by zaspokoić ich imperialne ambicje, wojna zamieniająca młodych ludzi w ładunek 200, jest zbrodnią o ciężarze tak wielkim, że nie można sobie wyobrazić przywrócenia stanu sprawiedliwości.

Na Zachodzie bez zmian przedstawia beznamiętnie armię najeźdźców służących złej sprawie. Ukazuje też, jak młody człowiek jest wciągany w sytuację bez wyjścia. To każe nam myśleć z przerażeniem o chłopcach z peryferii rosyjskiego molocha posyłanych, by ginęli w błocie na wojnie, w której nawet nie bronią jakichkolwiek wartości. Ich życie nic nie znaczy dla dowodzących armią bandytów.

Jak do tego dopuściliśmy? Dlaczego pisarz tak wielki jak Remarque, którego książkę sfilmowano z powodzeniem już trzy razy, nie poruszył sumień władców świata? Ten film jest wołaniem o pokój, które jednak najpewniej nie dotrze do ludzi wysyłających nie swoje dzieci na rzeź. Odpowiedzialność równa odpowiedzialności podejmujących te zbrodnicze decyzje spada na wszystkich, którzy bandytów siedzących na tronach współczesności nie starają się zatrzymać. Na razie na świecie bez zmian.

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!