Siedem pokoleń. Felieton Fryderyka Zolla (433)

Siedem pokoleń. Felieton Fryderyka Zolla (433)

Obsesja Kaczyńskiego na punkcie Niemiec, podejmowane przez tego antypolskiego polityka próby rozbicia NATO i UE oraz zaprzepaszczenia procesu pojednania rozpoczętego listem polskich biskupów z 1965 roku, budzą coraz większe obrzydzenie.

Żeby to było poważne, powinny to być wojska amerykańskie. Nie życzyłbym sobie wojsk niemieckich na polskim terytorium. Przynajmniej siedem pokoleń musi minąć, zanim to będzie dopuszczalne.
(J.Kaczyński o wojskach NATO w Polsce)

Jeśli chodzi o samego prezesa, nie ma się czemu dziwić. Jest to człowiek zakompleksiony, bez pojęcia o Niemczech, który karmi się podobną ignorancją swoich słuchaczy. Fascynująca jest natomiast postawa tych PiS-owskich doradców, którzy Niemców znają, rozumieją, jak rozwinięta jest ich demokracja, i zdają sobie doskonale sprawę, że UE nie stanowi instrumentu władzy Niemiec, ale mechanizm równoważący asymetrię mocy wśród państw unijnych. Ich milczenie wobec bredni Kaczyńskiego jest po prostu niemoralne.

Obraźliwe wypowiedzi prezesa nie dotyczą jakichś abstrakcyjnych bytów, ale konkretnych ludzi. Dotyczą mojego przyjaciela Hansa, zawsze gotowego do pomocy polskim i ukraińskim uczonym, gorącego zwolennika ich włączania do europejskich sieci naukowych. Dotyczą Christiana, wybitnego Europejczyka, który wyobrażał sobie Francję, Niemcy i Polskę jako konie pociągowe UE. Dotyczą Larsa, który tuż po wybuchu wojny kupił za kilka tysięcy euro dron dla Ukrainy, a potem wraz z innymi założył stowarzyszenie Kraków – Osnabrück – Tarnopol, niosące Ukraińcom pomoc humanitarną. Dotyczą Roberta, lekarza organizującego wsparcie medyczne dla Ukrainy. Prezes PiS-u obraża moich asystentów Patryka, Ninę, Konrada, Christinę, a robi to tylko dlatego, że są Niemcami. Nie ma pojęcia o ich życiu, poglądach, otwartości na Polskę.

Człowiek, który z jakiegokolwiek powodu, także z chęci utrzymania władzy, poniża innych, zasługuje na pogardę. Tak jak właśnie Jarosław Kaczyński.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!