Strachy na Lachy. Felieton Marii Mysonianki (44)

Strachy na Lachy. Felieton Marii Mysonianki (44)

Prowadzenie badań naukowych staje się podejrzane. Wykorzystywanie ciała martwego człowieka do badań naukowych jest nieetyczne?

Profesor medycyny prowadził badania. Nic nowego, tego właśnie się od naukowców oczekuje: badań naukowych. Badania medyczne mają zaś to do siebie, że ich wyniki przekładają się na realne możliwości leczenia ludzi. Kto by nie chciał terapii zgodnej z odkryciami medycyny, a wolał, na przykład, metody wywiedzione z wierzeń ludowych? Owszem, metody te, jeśli są wyrazem mądrości ludowej, mogą stanowić wsparcie w profesjonalnym leczeniu, ale zdobyczy medycyny nie zastąpią.

A tu masz: profesor medycyny oskarżony o nieetyczne badania na ludzkich płodach, żywych lub abortowanych! W badaniach naukowych wykorzystuje się ludzkie zwłoki od lat – między innymi tak pozyskuje organy do przeszczepów. Zwłoki i organy pochodzą od osób, które za życia wyraziły zgodę na ich pobranie. Nie wyobrażam sobie, żeby w przypadku zwłok płodów nie porozumiewano się z rodzicami. Profesor też sobie tego nie wyobraża, wybrzmiewa to w jego oświadczeniu. Profesor spokojnie tłumaczy istotę badań naukowych, wyjaśnia. Mleko się jednak rozlało, afera się rozpętała. Rozemocjonowana opinia publiczna w naszym kraju bije na alarm: badania naukowe są złe! A badania medyczne to już zupełny etyczny skandal! Zaraz ktoś wyciągnie z przeszłości historię badań prowadzonych na więźniach w nazistowskich obozach koncentracyjnych… Efekt: prostego człowieka ogarnia strach, który pęta wolę, paraliżuje rozum i skłania do akceptacji różnych prostych rozwiązań. Można na przykład uwierzyć, że za brak deszczu odpowiada lokalna wiedźma (a za choroby – lekarz prowadzący badania). Wystarczy wskazać podejrzaną osobę, przywołać ją do porządku (usunąć z okolicy) i po problemie. Mamy więc powody, by zacząć się bać – naukowcy o swoje badania i ich interpretację w mediach, a zwykły człowiek o dostęp do nowoczesnych terapii, ograniczany już nie przez koszty zaporowe, ale przez rodzime przekonania (ideologie?), które nie pozwolą informować Polaków o najnowszych odkryciach medycznych na Zachodzie jako etycznie podejrzanych. W Polsce prowadzenie badań naukowych zapewne stanie się trudniejsze, trzeba wszak chronić się przed złem. Smutne to bardzo…


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!