Europa i sprawy zagraniczne. Felieton Fryderyka Zolla (36)

Europa i sprawy zagraniczne. Felieton Fryderyka Zolla (36)

Wśród natłoku złych informacji związanych z nasileniem przez PiS walki klasowej, która przejawia się już w systematycznym prześladowaniu sędziów i nieposłusznych prokuratorów oraz w pomrukach o konieczności uderzenia w uniwersytety i wolność nauki (to najnowsze refleksje red. Orła, uzupełnienie czerwonokhmerskich wynurzeń Jakiego), pojawiła się jedna dobra wiadomość. Jest to wprawdzie szczegół bez większego znaczenia, zapewne wynik zażartych walk o władzę w obozie PiS‑u, ale zwiastuje coś pozytywnego. Sprawy europejskie wydzielono mianowicie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przekazano do Kancelarii Premiera. Nie chodzi o to, że nie będzie się już nimi zajmował bezradny min. Czaputowicz. Najwyraźniej uznano – i jest to symboliczne i zaskakujące – że sprawy europejskie nie są sprawami zagranicznymi. Polska jest częścią Unii, a sprawy Europy stanowią politykę wewnętrzną tego wielkiego organizmu. Długo zajęło PiS‑owi zrozumienie tego faktu. Teraz należałoby dostrzec, że Unia to wspólnota prawa i wartości. Nie ma w niej miejsca na niszczenie sądów, na prześladowanie różnych mniejszości, na atakowanie akademickiej autonomii. Chciałbym wierzyć, że to przesunięcie wewnątrz rządu oznacza coś więcej niż taktyczne zwycięstwo jednych wrogów demokracji i praworządności nad drugimi, że jest tam jakiś zamysł rozpoczęcia powrotu do Europy. Wszystko jednak, co się dzieje wokół, tej nadziei zaprzecza.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!