Te metody… Felieton Pawła Grabskiego (8)

Te metody... Felieton Pawła Grabskiego (8)

Po ośmiu latach protestów, demonstracji, pracy informacyjno-edukacyjnej udało się odsunąć, na jakiś czas przynajmniej, perspektywę domknięcia władzy PiS-u – a właściwie jego nadprezesa. Patrząc na ten czas już spokojniej, warto się zastanowić nad metodami, które doprowadziły JK do zagrożenia ustrojowi i przyszłości Rzeczypospolitej. Tylko świadomość zagrożeń i wczesne ich rozpoznanie może zminimalizować koszty ich unikania.

Spróbujmy więc zrobić zestawienie tych metod, aby potem bacznie rozejrzeć się dokoła. Kto następny po nie sięgnie? A może już je stosuje?

1. Cierpliwe, ale i nachalne wmawianie ludziom swojej wyjątkowej jakości jako kandydata do władzy. Szczególnie wszelkie zalety przeciwników należy przypisywać sobie w dwójnasób, im ich absolutnie odmawiając. Bardzo ważna jest polaryzacja elektoratu: silna tożsamość grupowa zwolenników przeciwstawiona „gorszemu sortowi” konsoliduje poparcie i zniechęca swoich do zastanawiania się nad słusznością poszczególnych decyzji.

2. Po osiągnięciu choć niewielkiej względnej przewagi ogłoszenie się przedstawicielem całego „prawdziwego” elektoratu, aby po prostu „nie wypadało” zastanawiać się nad poglądami przeciwników.

3. Dla większej wyrazistości warto namaścić oficjalnych męczenników. Mickiewicz wysadził pułkownika Ordona – i jaki procent wykształconych ludzi wie, że Ordon przeżył powstanie i udał się na emigrację? Podobno już wtedy niewypełnienie przypisanej mu legendy znacznie mu utrudniło kontakty z rodakami na emigracji…

4. Aby utrzymać swoją pozycję, trzeba jak najszybciej zlikwidować wszelkie bezpieczniki systemowe. Sądy, organy decyzyjne i inne najważniejsze funkcje obsadzić ludźmi niekompetentnymi, ale posłusznymi i świadomymi, komu to stanowisko zawdzięczają. Najważniejsze akty prawne elastycznie modyfikować, a jeśli się (jeszcze) nie da, elastycznie je interpretować, starannie dobierając interpretacje do każdej sprawy. Akty prawne i przepisy niepoddające się tym zabiegom „unieważnić mentalnie” – wiadomo, że istnieją, ale „przecież nikt ich nie stosuje…”

5. Przeciwników, którzy w tej sytuacji nadal nie zaprzestają działania, należy poddać najbardziej wymyślnym oskarżeniom, równocześnie uniemożliwiając im obronę – wszak ogłaszanie, że „król jest nagi” to naruszanie tajemnicy państwowej! Oczywiście, do ewentualnego skazania potrzebne są jakieś inne preteksty, ale od tego są przejęte sądy, niech coś wymyślą.

6. Niezależnie od opisanej wyżej oficjalnej ofensywy prawnej niezbędny jest wykwalifikowany zespół hejterów, który skutecznie zaszczuje niepokornych, równocześnie kształtując autocenzurę w głowach pozostałych.

7. Aby to wszystko działało, trzeba tym najważniejszym odpowiednio posmarować – im mniej jawnie, tym lepiej. Mają wiedzieć, co mogliby utracić. Wszelkie dochody własne należy przedstawiać jako korzyści dla ogółu „prawdziwego” elektoratu, a najlepiej ubrać je w formę korzyści rzeczowych. Ewentualne inne profity starannie zamaskować ich „oczywistą legalnością” (patrz punkt 4).

Na takich zasadach zaistniała i rozwijała się władza JK. Jej obecne potknięcie nie oznacza, że metody te przestały działać i nie dadzą się ponownie użyć. Rozejrzyjmy się wokół. Czy na pewno nie są już stosowane? Czy dotyczą tylko tak wielkich organizacji jak państwo? Bądźmy czujni, bądźmy dociekliwi. Nie poddawajmy demokracji autorytaryzmowi.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!