PiS trafiło szczęśliwie z objęciem władzy na niebywałą i stabilną koniunkturę gospodarczą. Pozwalała ona na finansowanie demontażu demokracji, dając wielu poczucie ekonomicznego bezpieczeństwa. Państwo jednak zostało w tym celu ogołocone, co już widać w debatach nad budżetem. Na samorządy nałożono ciężary nie do udźwignięcia, a jednym ze skutków jest destrukcja systemu oświaty. Są w Polsce gminy, w których już zabrakło środków na wypłatę pensji nauczycielom. Nakręca się inflacja i nadchodzi drożyzna. Fatalna polityka energetyczna PiS‑u doprowadziła do załamania przemysłu hutniczego w Polsce. Krakowscy hutnicy mogą się przekonać, co znaczy wiara w PiS‑owskie obietnice. Przy okazji głęboko osadzony w zasadach gierkowskiej ekonomii premier Morawiecki stwierdził, że przyczyną zła była prywatyzacja. Właściwie Morawiecki powiedział w ten sposób, że przyczyną kłopotów hutników jest upadek PRL‑u. Nikt już nie może mieć wątpliwości, że rzucające hasłami dekomunizacyjnymi PiS to ugrupowanie, które łączy gierkowską ekonomię z moczarowską ideologią. Za krótką ucztę w okresie koniunktury zapłacą jak zwykle najsłabsi. PiS będzie upadało, ale rumowisko zostawi ogromne. Nie wolno tego upadku przedłużać. Przegrana Dudy w wyborach prezydenckich jest najwyższą polską racją stanu.