Otwarto uroczyście tunel pod Luboniem. Do Zakopanego można teraz dojechać odrobinę szybciej, choć nadal nie do końca wiadomo po co. Pewnie po miłość. Albo po misia.
Publicystyka
Ach, jak cudownie! Felieton Joanny Hańderek (95)
Dzisiaj w zachwycie nad kolejnym Świętem Niepodległości podsumowanie piątkowych obchodów. Najważniejsze, że oto już wiemy, kto w Polsce jest niebezpieczny, kto robi zadymy i kto nap*******a na policję: profesorowie, nauczycielki, lekarki i emerytki. Uwaga na ludzi z białymi różami: są wyjątkowo agresywni, sieją zamęt i deprawują. Bezwzględni obywatele RP nie przebierają w środkach!
Pęknięty listopad. Felieton Fryderyka Zolla (427)
Od samego rana odbieram od ukraińskich przyjaciół telefony, wiadomości i filmiki z życzeniami z okazji Święta Niepodległości. Są wzruszające, ale też uświadamiają, że my Polacy w ten dzień nie składamy sobie życzeń.
Immunitet. Felieton Fryderyka Zolla (426)
Immunitety nas uwierają. Immunitet chroniący pijanego posła lub sędziego wydaje nam się rażącą niesprawiedliwością i nierównością wobec prawa. Zapominamy tylko, że w takich wypadkach system działa całkiem skutecznie i sprawca rzadko unika odpowiedzialności.
Gdzie szukać przyczyny? Felieton Joanny Hańderek (94)
Nie milkną echa kolejnej wypowiedzi Wielkiego Wodza. No cóż, Wielki Wódz już tak ma – zna się na wszystkim, nawet na kobietach i ich niechęci do rodzenia dzieci. Opozycja zajęta krytykowaniem mowy nienawiści i upowszechnianiem stereotypowych przekonań nie widzi właściwej przyczyny: kobiety nie chcą i nie będą rodzić dzieci dlatego, że dostrzegają brak normalnej opieki medycznej w Polsce oraz globalny kryzys klimatyczny. Może by więc opozycja, zamiast analizować z podnieceniem żenujące wypowiedzi Kaczyńskiego, wzięła się do roboty?
Najpierw trzeba stłamsić sądy. Felieton Fryderyka Zolla (425)
Prezes wyjaśnił. I mimo niewątpliwej intelektualnej miazgi, jaką serwuje, objeżdżając Polskę, nie powinno się jego słów ignorować. Nikt z rechoczących obleśnie słuchaczy, którzy angażują się w popieranie wizji prezesa, nie będzie mógł zasłaniać się niewiedzą.
Szyja. Felieton Fryderyka Zolla (424)
Peregrynacja prezesa po Polsce, objazd dziesiątek miejscowości, których nazwy wypisano na specjalnie przygotowanych tablicach (bo zarówno słuchacze, jak i prezes muszą wiedzieć, gdzie w danym momencie się znajdują), przejdzie do historii.
Na świecie bez zmian. Felieton Fryderyka Zolla (423)
Film Na Zachodzie bez zmian wcisnął mnie w fotel. Oglądałem go w kinie w Osnabrück, w mieście pokoju, mieście, w którym urodził się Remarque. Obraz jest do bólu wstrząsający, a ostatnie pół godziny wydaje się już nie do zniesienia. Realizm wykreowanej rzeczywistości budzi chęć ucieczki.
Mieszanie w sondażach. Felieton Adama Jaśkowa (101)
Dziś Jacek Majchrowski jest krytykowany ze wszystkich stron, nawet przez własne otoczenie. W radzie miasta nie może liczyć nawet na tych radnych, którzy od lat kandydowali z jego komitetu wyborczego. To pewnie o nich Andrzej Kulig, pierwszy zastępca prezydenta, powiedział kiedyś, że znaleźli się w radzie tylko dlatego, że prezydent wziął ich na listę. Może to być kolejny dowód na to, że nawet Jacek Majchrowski czasem się myli.
Stracone święto. Felieton Joanny Hańderek (93)
Dlaczego w królewskim mieście Krakowie, mieście uniwersytetów, teatrów, kościołów, sztuki, dobrych wierszy, smogu i smoka, nie ma cmentarza dla zwierząt? Zupełnie jakbyśmy nie dbali o naszych przyjaciół, jakbyśmy tych, którzy nas kochają, wyrzucali na śmietnik. Czas wesprzeć batalię Małgorzaty Jantos, czas zrobić porządek z tym wykluczeniem. W takie święta, gdy myśli się o bliskich zmarłych, mamy prawo odwiedzać groby nie tylko ludzi, ale i zwierząt. Czas na szacunek.
Głupia wojna z sądami. Felieton Fryderyka Zolla (422)
Ostatnio można w Polsce zaobserwować wzmożenie walki z sądami. Niedługo będzie to nas kosztowało nie tylko 160 miliardów złotych przepadłych wraz z Krajowym Planem Odbudowy, ale także utratę pieniędzy z Funduszu Spójności, czyli łącznie 750 miliardów.
Białe szaleństwo. Felieton Adama Jaśkowa (100)
Kancelaria premiera modli się podobno o ciepłą i bezśnieżną zimę, bo zapasy gazu są takie bardziej wirtualne, a węgiel taki podobno bardziej niepalny. Kancelaria prezydenta modli się z kolei o mróz i zaśnieżone – nieważne, w jaki sposób – stoki, tak by prezydent szalał bardziej tam, a nie w kancelarii. Mówię wam: a planety, szaleją, szaleją, a Europejczycy się śmieją, się śmieją. Do czasu.
Zabawy Pana K. Felieton Joanny Hańderek (92)
Rozbawienie odebrało mi mowę. Dokądkolwiek się uda zwyczajny-poseł-bez-żadnego-trybu, wszędzie rozweseli, wzruszy i coś mądrego powie. Śledzę więc to wędrowanie po naszym kraju, słucham dobrego słowa i uwierzyć nie mogę: tacy jesteśmy silni i bezpieczni, a do tego niezależni! Po co nam Unia, po co sojusze? Wiedział to już stary poeta – Polacy nie gęsi, swego wodza mają, a jak ruszą za marszałkiem nowych czasów, to sami urządzą sobie i wojnę, i rozbiory. Samowystarczalność w pełnym zakresie! W moim felietonie o dowcipie Kaczyńskiego i polityce suwerenności.
KOD i strach władzy. Felieton Fryderyka Zolla (421)
Pośród różnych pomysłów na zniszczenie systemu sądownictwa w Polsce pewną rolę odgrywała idea powołania ławników do Sądu Najwyższego (do dziś mam koszulkę z cytatem z kandydatki do tego urzędu: „Jeśli chodzi o prawo, to mogę doczytać”), a także utworzenia sądów pokoju, które zgodnie z zapowiedzią samego prezesa miały przypominać sądy pokoju jedynie z nazwy. Jak jednak ku swojej konsternacji odkryła obecna władza, jeżeli taki pomysł weźmie się na poważnie, wybory mogą się rzeczywiście skończyć wybraniem kogoś, a ów ktoś niekoniecznie będzie tym, kogo władza sobie życzy.
Och, mój boże, drogi! Felieton Adama Jaśkowa (99)
Bardzo lubimy otwierać nowe drogi – tak bardzo, że niektóre otwierane są nawet dwa lub trzy razy, a liczba otwierających rośnie z każdym otwarciem. Kraków też nie jest wolny od tej miłości. Nie wiem, czy to reprezentatywne dla reszty kraju, ale ostatnie krakowskie otwarcie pięknego ronda i wiaduktu (na Osiedlu Piastów), choć prowadzących trochę donikąd, zgromadziło tylu otwierających, że ledwie zmieścili się na wspólnym zdjęciu.
Wycinanie wolności. Felieton Joanny Hańderek (91)
Dzisiaj o walce z drzewami i klimatem w imię wolności i niezależności. Kolejny pomysł PiS-u oznacza kolejną katastrofę. Zachęta do palenia wszystkim, co pod ręką, kieruje prosto na onkologię, której oddziały w naszym kraju, o ile nadal funkcjonują, mało leczą, bo nie mają czym. Jeszcze trochę, a wycinka drzew będzie się równać śmierci.