Konflikt na Ukrainie dobitnie uświadamia główny wątek wszechobecnej narracji Putina w Europie. Właściwie nie jest to nic nowego ponad to, co już dawno wymyśliła propaganda Związku Sowieckiego: Zachód jest pod wpływem imperialistycznych, wrogich Rosji sił, których uosobieniem w ostatnich latach stała się Unia Europejska, jej instytucje i ludzie uważający się za Europejczyków i Europejki.
Putin od początku walczył z europejskim sposobem życia, z europejskim systemem wartości, z zasadami praworządności i państwa prawa, które po upadku Związku Radzieckiego zagościły na obszarach jego dawnych wpływów. Niszczył wszystko, co uważał za przejaw liberalnej ideologii, w której tkwi Zachód, a która według niego rozlała się na wschód po upadku muru berlińskiego – jego największej osobistej tragedii.
Aby utrzymać się u władzy, sprawnie omijał zapisy rosyjskiej konstytucji, zostając prezydentem, później premierem i na powrót prezydentem. Ograniczał wolne media, kontrolując coraz bardziej przepływ informacji.
Putin ma misję wyzwolić od liberalnej ideologii nie tylko byłe republiki postsowieckie i byłe państwa satelickie Związku Sowieckiego, ale również całą Europę. W tym celu kreuje i wykorzystuje w całej Europie użytecznych „przyjaciół”: Marine le Pen, Salviniego, Orbana, Kaczyńskiego i wiele mniej medialnych postaci. Wspiera ich, a oni pociągają za sobą podatne grupy społeczne, tworząc bańki informacyjne. Świat wirtualny zapełnił się profilami Rosjan podszywających się pod mieszkańców Francji, Hiszpanii, Niemiec, Belgii czy jakiegokolwiek innego kraju, by nieustannie modelować interpretację rzeczywistości w kierunku jedynej słusznej drogi. Wielu tej narracji bezwiednie ulega, upatrując w niej dobro.
Putin szczególnie upodobał sobie niewykształcone niższe klasy społeczeństwa, bardziej podatne na manipulację, i jak za rewolucji bolszewickiej przeciwstawia je wykształconym tzw. elitom. Teorie spiskowe przeciwstawia badaniom naukowym. Tradycję opartą na wierze przeciwstawia nowoczesności.
Putin ma misję i nie rozumie, dlaczego świat tego nie pojmuje.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.