Marzy mi się… Felieton Dariusza Szostka (3)

Marzy mi się… Felieton Dariusza Szostka (3)

Aferą, a może raczej „aferą” ostatnich dni, pompowaną mocno przez propagandę władzy i TVP z jednej strony, a bagatelizowaną przez drugą stronę, jest Janda-gate lub celebryci-gate (do niedawna mówiło się o takich osobach „gwiazdy”). Obie strony, jak zwykle, przesadzają w swoich reakcjach, bo ani to powód do ciskania gromów, ani do trywializowania. Cała sytuacja jak w powiększającym zwierciadle pokazuje stan polskiego państwa i polskiego społeczeństwa. I nie jest to obraz wesoły.

Ewidentnie brakuje w Polsce systemowego przygotowania szczepień. Rząd udziela szczątkowych informacji, tworząc je na bieżąco. Czy ktoś widział dokument „Strategia szczepień na COVID-19” zawierający konkretne terminy i wyliczenia? Państwo Izrael, światowy lider w tej dziedzinie, które zaszczepia w pół dnia tyle osób, ile Polska – kraj znacznie większy – przez dziesięć dni, rozpoczęło działania w lipcu ubiegłego roku, gdy u nas pandemię odwoływano. W Polsce dotąd nie opracowano systemu informatycznego, który by zarządzał szczepieniami (słyszymy, że będzie – tak jak miliony szczepień w ciągu miesiąca). Zaszczepieni z dumą prezentują papierowy kartonik z zaświadczeniem przyjęcia pierwszej dawki, zamiast posługiwać się aktywną aplikacją potwierdzającą szczepienie – no, ale żyjemy przecież w Polsce papierowej. Podobno zaszczepieni będą mieli wiele uprawnień. Czy to oznacza, że na przykład przed wejściem do samolotu czy przed zjazdem na nartach trzeba będzie pokazać kartonik? Kto go zweryfikuje?

Marzy mi się państwo, w którym projekty są przygotowywane z odpowiednim wyprzedzeniem (a jako naukowcy zwracaliśmy latem uwagę na konieczność stworzenia systemu informatycznego do obsługi szczepień).

Marzy mi się państwo, w którym nie trzeba się telefonicznie zapisywać na szczepienia, ale można to zrobić systemowo, z automatu, bez zbędnego udziału pracownika służby zdrowia, otrzymując SMS z informacją o miejscu i terminie (dzisiaj jako nauczyciel akademicki nie mam najmniejszego pojęcia, kiedy będę mógł się zaszczepić).

Marzy mi się państwo, w którym osoby sławne, politycy bądź prezesi zarządów mediów nie dostają szczepionki przed pozostałymi, jeśli nie są do tego uprawnieni. Powinien tym kierować system, a nie mgliste i dwuznaczne okólniki przesyłane z NFZ (warto przy okazji zauważyć, że powróciło nam w Polsce prawo powielaczowe).

Marzy mi się państwo, w którym dobrze działające aplikacje państwowe ułatwiają nam funkcjonowanie bez ryzyka inwigilacji i wykorzystania danych przeciwko obywatelom.

Marzy mi się państwo, w którym obywatele, wychodząc ze swoich baniek, nie atakują jedni drugich z furią, jak media rządowe Krystynę Jandę, ani nie rzucają się bezkrytycznie do obrony, jak media opozycyjne do obrony zaszczepionych aktorów, nie znając istoty sprawy.

Marzy mi się państwo, w którym weryfikuje się informacje przed puszczeniem ich w obieg.

Marzy mi się państwo, w którym wszyscy mają równe prawa, regulacje prawne są jasne i przejrzyste i nie ma możliwości załatwienia sobie na boku szybszych szczepień, dostępu do lekarza itd.

Marzy mi się państwo pozytywnych ludzi bez hejtu, mowy nienawiści, pogróżek. Państwo, w którym słuszna krytyka nie jest bluzgiem błota.

Marzy mi się…


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!