Rzeszów i Chersoń. Felieton Fryderyka Zolla (473)

Rzeszów i Chersoń. Felieton Fryderyka Zolla (473)

W ostatni piątek zostałem zaproszony do Rzeszowa, a ściślej, do niezwykle nowoczesnego centrum konferencyjnego w Jasionce. Prowadziłem panel, w którym brał udział prezydent Rzeszowa, zastępca mera Chersonia, konsul generalny Ukrainy z Lublina, przedstawiciele PAIH i KUKE, polscy przedsiębiorcy i przedstawiciele miejskiej administracji, a także poseł, znawca spraw ukraińskich. Rozmawialiśmy o budowie Ukrainy. Sami Ukraińcy podkreślali, że Ukrainy nie wystarczy odbudować, konieczna jest jej budowa na nowo.

Zastępca mera Chersonia mówił, że największym marzeniem jest odsunięcie Moskali na ponad 50 kilometrów od granic miasta, bo z rakietami łatwiej da się żyć niż z ciągłym ostrzałem artyleryjskim. Sam był w szpitalu w Chersoniu, gdy uderzyła rakieta. Na szczęście tuż przedtem poszedł na kawę, dlatego żyje. W ataku rakietowym zginął wtedy młody lekarz. W Hamburgu medycy zbierają pieniądze na wsparcie dla chersońskiego szpitala.

Mimo świadomości okropieństw wojny było jednak w rzeszowskim spotkaniu coś podnoszącego na duchu. Rzeszów i Chersoń podpisały umowę o współpracy. W czasie gdy PiS-owski rząd niszczy naszą polsko-ukraińską przyszłość, Rzeszów – noszący zaszczytny tytuł miasta ratownika ze względu na swoją ogromną pomoc dla Ukrainy – ratuje honor Polski. Czułem się tam znowu dumny; wartości podstawowe znowu znalazły się na właściwym miejscu. Szkoda, że rząd Morawieckiego tak łatwo zapomniał o znaczeniu tej wojny dla wolnego świata. Ale to nie dziwi: kto wartości depcze, ten nie poświęci niczego dla ich obrony.

Z Rzeszowa pojechałem z dr Schönbergiem z Hamburga, nieustannie zaangażowanym w organizowanie wsparcia, do Lwowa, Iwano-Frankiwska i Tarnopola. We Lwowie przekazaliśmy żywność, generatory oraz inny sprzęt, pozyskane dzięki fundacji Dobro Zawsze Wraca, Solidarności bez Granic, Plateforme Humanitaire de Solidarité de l’Herault i przedsiębiorstwu TDJ S.A. Do Iwano-Frankiwska przywieźliśmy buty dla wojska, które zakupiliśmy dzięki środkom Fundacji dla Kongresu Katoliczek i Katolików. Po drodze zatrzymaliśmy się na cmentarzu. Patrzyliśmy na morze ukraińskich flag na świeżych grobach poległych, przeważnie bardzo młodych ludzi. Widok rozrywał serce. Tu można się przekonać o cenie wszystkich zaniechań Zachodu, o potencjalnych skutkach słów Morawieckiego o niedostarczaniu broni, o reperkusjach protekcjonalnego nastawienia Sasina.

Pojechaliśmy dalej do Tarnopola. Na tamtejszym wydziale prawa odbywała się ceremonia rozdania świadectw i rozpoczęcia nowego roku Szkoły Prawa Polskiego i Europejskiego w Tarnopolu. Program ten – zasługa władz Uniwersytetu Jagiellońskiego i polskich wykładowców oraz władz, pracowników i studentów Zachodnioukraińskiego Uniwersytetu w Tarnopolu – istnieje już ponad dwadzieścia lat. Tak budujemy trwałe więzi między nami.

Pomoc jest potrzebna Ukrainie jeszcze bardziej teraz, kiedy wojna nudzi się już rządzącym pokroju Morawieckiego czy Sasina i kiedy w Słowacji dokonuje się niepokojąca prorosyjska zmiana władzy. Putin czeka, aż nasz entuzjazm osłabnie. Ludzie z całej Europy nadal jednak widzą tę ogromną potrzebę wsparcia.

Doradca prezydenta Dudy Rafał Kos, a także Plateforme Humanitaire de la Solidarité de l’Herault otrzymają w Tarnopolu medale za ratowanie życia. Nagrodzeni mają wielkie zasługi dla wsparcia Ukrainy. Ukraińcy o tym pamiętają i są wdzięczni. Medale świadczą także o tym, że jest to nasza wspólna sprawa niezależnie od politycznych różnic czy państwowych przynależności. Tam bowiem, na wschodzie Ukrainy, rozstrzygają się losy Europy, wykuwa się nowa Europa. Od nas wszystkich zależy, jaka ona będzie.

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!