Mediana mediów. Felieton Adama Jaśkowa (140)

Mediana mediów. Felieton Adama Jaśkowa (140)

Wszystko sprowadza się do konstatacji, że informacja staje się zwykłym towarem. A jak wiadomo, kupujący w najlepszym wypadku otrzymuje towar wart swojej ceny. Zwykle jednak przepłaca, a pesymiści twierdzą, że przepłaca zawsze, w końcu przecież ktoś musi zarobić.

Światem social mediów wstrząsnęła zapewne informacja, że wbrew wielokrotnym zapowiedziom Marka Zuckerberga, że zawsze będzie za darmo, to za darmo już nie będzie.

Koniec ze spadających zyskami i przegrywaniem rywalizacji o tytuł najbogatszego barona. Każdy żebrzący o lajki i zamierzający oznajmić cokolwiek urbi et orbi będzie musiał zapłacić. To przypomina mi historię z moją kartą kredytową, i kontem bankowym, które to do końca mojego życia miały być bezpłatne. Po trzech latach okazało się, że jednak nie. Musiałem bardzo źle wyglądać przy podpisywaniu umowy. Bo przecież banki nie kłamią, co najwyżej czasem się odrobinę mylą. Na razie nie ma deklaracji, że wordpress ma być płatny obowiązkowo, więc mogę jeszcze publikować, a ci nieliczni czytający mogą czytać.

Oczywiście social media pełne są bzdur, półprawd i całych kłamstw. Ale zdarzają się też tam perełki. Ciekawostki i pogadanki (podcasty) i nawet najprawdziwsze referaty.

Problem w tym, że te media wcale nie są social. Należą do tego samego kapitału co wszystkie inne i nawet jeśli nazwiska właścicieli (prezesów) są nie zawsze takie same, to jest to ten sam kapitał.

Zarządzający sporym kawałkiem „social mediów” Mark Zuckerberg będzie testował w Europie system opłat, które mają ponosić i użytkownicy produktów jego imperium.

Skoro Europa zabrania mu pasożytować na użytkownikach i zarabiać na handlu ich „internetowym życiem” to niech płacą, jeśli chcą żyć w internecie.

Zmierza więc w kierunku tradycyjnych mediów, które tez utrzymują się z odbiorców treści, bezpośrednio pobierając od nich opłaty za egzemplarze (w tym jeszcze te drukowane) i abonamenty. I pośrednio, oferując odbiorców swoim reklamodawcom.
Wszystko to sprowadza się do konstatacji, że informacja staje się zwykłym towarem. A jak wiadomo, kupujący w najlepszym wypadku otrzymuje towar wart swojej ceny. Zwykle jednak przepłaca, a pesymiści twierdzą, że przepłaca zawsze, w końcu przecież ktoś musi zarobić.

Odbiorcy treści są traktowani przedmiotowo, jak wszyscy konsumenci. W Polsce w szczególności. Największy „tradycyjny” koncern medialny Agora, choć od razu funkcjonował jako spółka, to przecież była to spółka dziennikarska. Dziś to już holding w którym twórcy treści, czyli dawni dziennikarze mają coraz mniej do powiedzenia. Najważniejszy tygodnik opinii, czyli Polityka, który był wydawany przez spółdzielnię dziennikarzy, jest teraz zwykłą spółką wydającą kilka tytułów, a od niedawna o jeden mniej. Padło Forum, które i tak przetrwało za długo. Od dawna nie było chętnych do czytania o świecie, gdy przecież Polska jest najważniejsza. Po co czytać o Rzymie i Pekinie, gdy nasza wieś jest niespokojna. Tam, gdzie pojawiają się teksty z zagranicy, np. w postaci przedruków w Wyborczej, od razu rzuca się w oczy inny styl pisania i myślenia. Niestety. Bo jeśli prasa gdzieś jeszcze dycha to w starej Europie.

Europie, która przespała całkowicie cyfryzację mediów, ale ma przynajmniej Euronews. To znaczy cała Europa oprócz Polski. Co by oznaczało, że proces opuszczania Europy rozpoczęliśmy na długo przed rządami Morawieckiego & Co. W Unii, poza oczywiście Polską, Węgrami i niestety Włochami są jeszcze lepsze lub gorsze media publiczne.

Ale wszędzie walczą z komercjalizacją i tabloidyzacją. I wszędzie wolniej lub szybciej przegrywają.

Kiedyś imperia był inne. Jak choćby to Królowej Wiktorii. Teraz imperium, nad którym słońce nie zachodzi to imperium Murdocha, który nie tak dawno przekazał je synowi, zapewne znudzony ostatnim sezonem Sukcesji. Ale to też imperium w starym stylu. Nowi imperatorzy to Musk gromowładny czy raczej starlinkowładny, decydujący o wojnie i pokoju. Bezos, władca Amazona, który handluje ludzkimi pragnieniami. Straszni bliźniacy Brin i Page, do których należy wszelka wiedza i cały Alphabet. To bogowie, którzy rządzą naszym światem.

Bezlitośni choć ludzcy. Jeśli nie ograniczymy ich władzy, zniszczą świat.

również na aristoskr.wordpress.com


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!