Niewdzięczność. Felieton Fryderyka Zolla (462)

Niewdzięczność. Felieton Fryderyka Zolla (462)

Krążą informacje, jakoby Amerykanie i Brytyjczycy zarzucali prezydentowi Zełenskiemu niewdzięczność. Zaraz po szczycie NATO w Wilnie pojawiło się najpierw w moskalskiej propagandzie, a następnie – powielane bezmyślnie – na Zachodzie zdjęcie osamotnionego Zełenskiego wśród odwróconych od niego możnych szczytu. Jest to całkowicie zakłamany obraz. Spotkanie NATO pokazało pełne wsparcie dla Ukrainy.

Dlaczego w Wilnie nie zdecydowano się na bardziej konkretne obietnice dotyczące NATO? Nie było to możliwe. Nawet członkostwo w tej organizacji nie jest samo przez się polisą bezpieczeństwa. Artykuł piąty traktatu zależy od woli politycznej stron. Jeżeli demokracje Zachodu nie będą chciały komuś pomóc, to mimo artykułu piątego mu nie pomogą.

W interesie Ukrainy jest utrzymanie politycznej spoistości NATO, bo tylko wtedy zachodnia pomoc będzie skuteczna. Ten proces wymaga czasu, a od samych Ukraińców – wzmocnienia demokratycznej, transparentnej struktury ich państwa. Politycy państw NATO muszą dopilnować, aby w społeczeństwach Zachodu nie osłabła wola politycznego wspierania Ukrainy. Trzeba zatem działać spokojnie.

Bezsensowny jest też wysuwany wobec Zełenskiego zarzut niewdzięczności. Zachód nie pomaga Ukrainie z pobudek charytatywnych. Trzeba sobie uświadomić, że dzięki wspieraniu Ukrainy nie musimy walczyć z wrogiem na własnym terytorium. Sprzęt przekazywany Ukrainie jest wkładem w nasze bezpieczeństwo. Słuchałem niedawno posła Konfederacji Stanisława Tyszki, który twierdził, że Polska rozbroiła się bezmyślnie w interesie Ukrainy. Jest to niezwykle groźne myślenie. Każdy polski czołg, haubica czy karabin wysłany do Ukrainy zwiększa nadzieję na to, że wojna nie przyjdzie do nas. Ukraińcy za ten nasz komfort płacą krwią. Mają zatem prawo być niewdzięczni i zniecierpliwieni, a ich zniecierpliwienie słychać nawet w prywatnych rozmowach.

Tak, w porównaniu do mieszkańców Ukrainy żyjemy w niebywałym komforcie. Wojna rujnuje Ukraińcom świat. Każda śmierć walczących na froncie to utrata jakiejś cząstki przyszłości. Kraj zostanie odbudowany, ale życia tym ludziom nikt nie przywróci. Terror powietrzny wobec ludności cywilnej zostawia rany, które długo będą się goić. Jak więc Ukraińcy mogliby się nie niecierpliwić?

Od politycznych deklaracji dużo ważniejsze jest przesyłanie niezbędnej broni. Trzeba jak najszybciej dostarczyć Ukraińcom samoloty, rakiety dalekiego zasięgu, amunicję, w tym kasetową. Moskalskich najeźdźców trzeba z Ukrainy wypędzić. Wszelkie deliberacje, czy rakieta nie poleci zbyt daleko, odsuwają ten moment i kosztują życie kolejnych Ukraińców. Bez ludzi nie da się zbudować przyszłości.

Ta wojna niewątpliwie rozstrzygnie się na polu bitwy. Rozpad władzy w Rosji jest tak głęboki, że nawet nie wiadomo, z kim należałoby zawrzeć pokój. Im szybciej nasypiemy piasku w tryby tej bezmyślnej maszynerii wojennej, tym szybciej doczekamy się pokoju. Wiele zależy od nas samych. Konieczna jest pomoc na wszystkich poziomach, także na poziomie nas, zwykłych obywateli. Robimy to dla siebie, nie dla czyjeś wdzięczności.

Na szczęście ludzie wciąż pomagają. Znowu mnóstwo osób umożliwiło dokonanie niezbędnych zakupów. Niemieckie gminy ponownie przekazały nam samochody straży pożarnej, które przekażemy Ukraińcom. Ukraina nie jest osamotniona. Powielane w Internecie zdjęcie Zełenskiego zakłamuje rzeczywistość. Potrzeba cierpliwości, zrozumienia i zdecydowanych działań.

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!