Herosi. Felieton Joanny Hańderek (11)

Herosi. Felieton Joanny Hańderek (11)

Rządzą nami bohaterowie. Kaczyński, pamiętając o swojej heroicznej przeszłości i zaangażowaniu w walkę z reżimem, nieulękle wychodzi do protestujących kobiet i negocjuje z tłumem. Jeden samochód policyjny nie wystarczy do obrony przed taką odwagą. Nakaz rządu, by bezwzględnie tropić wszelkie przejawy łamania prawa, łamie ręce młodym dziewczynom. Wiadomo – Julki bywają agresywne, co wieczór zbierają się na ulicach i maszerują z transparentami. Ciągle czegoś chcą: a to ochrony klimatu, a to praw kobiet. Kompletna niesubordynacja, więc łamać ręce należy. Należy też wlepiać mandaty i spisywać do rana. Niech wszyscy wiedzą, że żyjemy w państwie prawa. Przestępcy nie mają szans. Takiego Maleńczuka, na przykład, skazano za szarpanie się z mężem opatrznościowym ruchów prawicowych. Nie dość, że śpiewa lewackie piosenki i występuje w dziwnych reklamach, to jeszcze, hołota jedna, pyskuje w obronie wolności do aborcji. Babcia Kasia też się doigrała: zamachnęła się tęczową torebką na władzę i uparła się przejść na drugą stronę ulicy, no to aresztowali wreszcie babę.

Rządzą nami twardziszony. Jeśli negocjują, to do upadłego, tak by dzielnie niczego nie zmienić i osiągnąć sukces, zgadzając się na wszystko. Jeśli walczą, to po to, by ponieść moralne zwycięstwo. Nie dają się przemocy ulicy i Unii Europejskiej. Nikt im nie wmówi, że Polska nie na węglu stoi, że praworządność to nie to, co dyktuje Ziobro – wielki, sprawiedliwy pogromca lekarzy i elgiebetów – i że Konstytucji nie interpretuje się stosownie do aktualnego objawienia.

Rządzą nami dziarscy ludzie. Nie pozwolą, by w sądach poniewierać prawymi chłopcami, którzy w ramach czynu patriotycznego i walki o wolną Polskę hajlują i radują stolicę kolejnym pełnym miłości bliźniego marszem narodowym. Patriotyzm najpierw! Nie będzie empik pluł nam w twarz i dzieci nam multikulcił zgniłą zachodnią literaturą.

Rządzą nami jedyni obrońcy Kościoła. Ostatni sprawiedliwi, którzy wiedzą, że kiedy dziecko lgnie, to każdy może się złamać. Tańce u ojca Rydzyka i wielka miłość, bo to mądrość ojca dyrektora sprawia, że nie dajemy się propagandzie nienawiści. Pedofilię można rozliczyć – ale nie pedofilię Kościoła. Biskup Jędraszewski śpi spokojnie, sąd oddalił pozew przeciwko niemu, przecież metropolita ma prawo bronić narodu przed zepsuciem genderowej hołoty.

Rządzą nami wielcy ludzie. Tak pięknie przepisują historię, że jeszcze trochę, a Wałęsa stanie się śmiesznym panem z wąsami. Wiadomo wszak, kto obalał komunę i kto żadnego kota się nie boi. Nikt już dzisiaj nie wątpi, że najważniejszą bitwą narodową była ta smoleńska. Polegli w niej dzielni bojownicy pokonani przez dziadka Tuska z Wermachtu i przez lewackie knowania.

Rządzą nami… coraz ostrzej. Widać to z każdym zatrzymaniem protestującej osoby, z każdą odmową obywatelskiego prawa do niezgody na absurd, z każdym niekonstytucyjnym nakazem i zakazem. Ci wielcy i prawi właśnie wprowadzili zakaz przemieszczania się na Sylwestra. Słusznie: skoro już ludzie podzielą się opłatkiem z wirusem i pozarażają się na pasterkach, niech potem siedzą w domu. Karetki i tak nie mają już gdzie zawozić pacjentów. Logika godna naszego rządu i jego czułości do narodu. Oczywiście, prawi i dzielni pozostają, jak zawsze, w zgodzie z Konstytucją. Wprawdzie stanu wyjątkowego nie wprowadzili, ale jako superbohaterowie nie muszą, czepianie się drobiazgów jest dla miękiszonów. Twardziszony mogą ludzi zamknąć, ot tak. Bo dzielny wódz nie lubi, jak się ognie sztuczne odpala. Wiadomo: on potrzebuje sobie pospać.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!