Sługa. Felieton Fryderyka Zolla (403)

Sługa. Felieton Fryderyka Zolla (403)

W nieocenionym czasopiśmie przyrządowym ukazał się artykuł Jana Fiedorczuka „Polska sługą Ukrainy”. Autor krytykuje wypowiedzi polityków – nawet tych związanych z władzą, takich jak Jan Maria Rokita lub Witold Waszczykowski – którzy popieraniu Ukrainy przyznają polityczny priorytet. Fiedorczuk twierdzi, że polski rząd nie może się zamienić w sługę Ukrainy. Praktyczny wniosek jest taki, że należy poświęcić interes Ukrainy, jeżeli będzie tego wymagał interes Polski.

Jest to dylemat zupełnie fałszywy. Zatrzymanie inwazji rosyjskiej, a następnie pomoc w odbudowie Ukrainy i wspieranie jej integracji z Europą leżą w egzystencjalnym interesie Polski. Nie można się zgodzić z Klausem Bachmannem, który w obecności Ukrainy w Unii Europejskiej dostrzega niebezpieczeństwo osłabienia pozycji Polski. Gdybyśmy nie stanęli po stronie Ukrainy, musielibyśmy żyć z piętnem zdrady wobec ludzi nam bliskich. Aspekt moralny jest ważny dla naszej państwowości i wspólnoty, ale za pełnym zaangażowaniem się we wspieranie Ukrainy i jej europejskich aspiracji przemawiają także względy pragmatyczne. Na wschód od nas nie może powstać szara strefa. Jest to podstawowa nauka wyniesiona z historii najnowszej. Tchórzostwo w polityce międzynarodowej srodze się mści.

Coraz częściej słychać opinie wysoko postawionych wojskowych, że gdyby Ukrainę przyjęto do NATO w 2008 roku, nie doszłoby do dzisiejszych dramatycznych wydarzeń. Szara strefa na tych terenach stanowiła naturalne zaproszenie dla rosyjskiej agresji. Polska powinna się teraz przestawić na gospodarkę wojenną i wspierać Ukrainę całą mocą swojego przemysłu zbrojeniowego; niezbędny byłby program w postaci lend-lease. Czeka nas pogorszenie standardu życia, ale jeżeli dzięki temu zatrzymamy agresję i stworzymy warunki dla bezpieczeństwa i pokoju, to wygramy. Trzeba zrobić wszystko, aby Ukraina odbiła Chersoń (walczą tam polskie T‑72) i obroniła swoje pozycje w Donbasie. Rosja musi stracić możliwość szantażowania Europy zagłodzeniem świata.

Abyśmy mogli odgrywać aktywną rolę w Europie, forsować interesy naszego regionu i budować obszar stałego bezpieczeństwa, musimy przestać się wyniszczać od wewnątrz. Trzeba w końcu dostrzec, że działania Ziobry i jego ludzi nie tylko kosztują nas miliardy, ale też odbierają nam pozycję kraju, który może wyznaczać kierunki polityki europejskiej. Pożegnajmy w końcu Ziobrę i zacznijmy być normalnym, dojrzałym państwem. To już jest nie tylko nasza sprawa.

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!