Komitet Odnowy Demokracji. Felieton Michała Gandora (1)

Komitet Odnowy Demokracji. Felieton Michała Gandora (1)

KOD jako aktywny uczestnik odbudowy demokracji mógłby zbierać i wzmacniać głosy w sprawach mniej przyciągających uwagę, ale istotnych dla codziennego prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego – sprawach, które wydają się drobiazgiem przy procesach naprawy i przywracania Konstytucji, ale mogą znacząco wpływać na poczucie zarówno podmiotowości obywatelskiej, jak i sprawiedliwości społecznej.

Po wygraniu wyborów przez demokratyczną koalicję główny cel KOD-u, jakim była obrona demokracji, w zasadzie został osiągnięty. Rządząca partia PiS, która w sposób niejawny dążyła do wprowadzenia kontrolowanego systemu o znamionach autorytarnych pod przykrywką demokracji, straciła władzę i bezpośrednie zagrożenie przebudowy ustroju przestało istnieć. Widmo powrotu jednak ciągle istnieje. Wielomilionowe defraudacje publicznych pieniędzy, destrukcja systemu sądowego nie są dla wielu rodaków wystarczającym powodem, aby nie głosować na PiS.

Wiele osób w KOD-zie zastanawia się, co teraz robić, w jakim stopniu krytykować nową władzę. Naprawa struktur sądowniczych często toczy się na tak wysokim poziomie, że nawet eksperci od Konstytucji podają sprzeczne interpretacje. Oczekujemy ukarania winnych tego wielkiego zamieszania, ale przynajmniej ja osobiście pozostaję głównie widzem zmagań herosów z gigantami.

Jak w nowej rzeczywistości ma się odnaleźć zwykły obywatel, który czuje potrzebę zrobienia czegoś więcej niż tylko głosowania w wyborach? Czas akcji rewolucyjnych z wychodzeniem na ulice się skończył. Teraz czas na powolną ewolucję w stronę jakościowo dobrej demokracji. Czas na stopniowe, mozolne małe zmiany, które w długiej perspektywie mogą przynieść wielki efekt końcowy. Ale dla wielu jest to o wiele trudniejsze niż uliczne protesty.

Czy w codziennym życiu, wykonując dowolną pracę albo będąc na emeryturze, można przynajmniej w ograniczony sposób bronić demokracji? Bezpośrednia obrona demokracji i Konstytucji zadziałała, ale wały w wielu miejscach okazały się za słabe. Może teraz czas na ich wzmocnienie i odbudowę, tak aby struktura demokratyczna wytrzymała, gdy znowu nadejdzie powódź antydemokratów, skrajnych nacjonalistów i różnego typu ideologów i tyranów.

Skrót „KOD” można również odczytywać jako „Komitet Odnowy” albo „Odbudowy Demokracji”. Podobnie jak słabe wały, słabe struktury społeczne należy wzmacniać pracą organiczną, codzienną pracą u podstaw. Demokracja to poczucie podmiotowości we własnym kraju, poczucie, że nie jesteśmy tylko zbiorem jednostek, ale jako obywatele tworzymy również wspólny organizm społeczny. Aby demokracja dobrze funkcjonowała, potrzebne jest poczucie sprawczości i elementarnej sprawiedliwości. Każdy obywatel powinien mieć możliwość wskazania, gdzie ta elementarna wspólnota szwankuje, i wpływać na jej zmiany. Jest to dobra droga do kontaktu z posłami, senatorami, radnymi czy ekspertami doradzającymi rządzącym. Ci ludzie powinni czuć naszą presję, nasze potrzeby, nasze wymagania. Drobne poprawy mogą sprawić, że wielu obywateli zacznie wierzyć w społeczną i praktyczną siłę idei demokratycznej. Dzięki temu przestaną szukać silnego wodza albo idealnego króla, którzy w końcu zaprowadzi porządek. A porządek takiego władcy często wiedzie prosto do tyranii. W Polsce na pewno brakuje przykładów podmiotowego traktowania i sprawczości zwykłych obywateli. Metoda „zagłosuj i obserwuj” to zdecydowanie za mało, aby demokracja przetrwała.

Odbudowa elementarnej sprawiedliwości jest jedną z dróg łatania demokratycznych wałów. Spójrzmy na przykład na równomierne płacenie podatków. Obecnie dwie osoby wykonujące nawet ten sam zawód, z których jedna jest zatrudniona na etat, a druga samozatrudniona, płacą zupełnie inne podatki, mimo że korzystają z tych samych dróg i leczą się w tych samych szpitalach. Na pewno nie jest to sprawiedliwe. I nie chodzi tu o spór, czy podatki mają być progresywne czy liniowe, tylko o równomierne obciążenie podatkami, bez względu jakie są. Tak aby wszyscy proporcjonalnie uczestniczyli w tworzeniu „dobra wspólnego”. Moim zdaniem mocno wpływa to na jakość demokracji. Takie poczucie braku elementarnej sprawiedliwości dotyczy wielu dziedzin naszego życia, na przykład dostępu do żłobków, przedszkola czy opieki medycznej. Również nieprzejrzyste struktury i niedostępność danych wzmagają obywatelską frustrację. Jest wiele spraw, o których słyszymy co dnia, chociażby brak obrony wynajmujących przed nieuczciwymi najemcami czy odmawianie upublicznienia społecznie istotnych informacji.

Można twierdzić, że decydenci o tym wszystkim wiedzą. Media wiele spraw wyciągają na wierzch. Nie znaczy to jednak, że sytuacja ulega zmianie. I tu KOD jako aktywny uczestnik odbudowy demokracji mógłby zbierać i wzmacniać głosy w sprawach mniej przyciągających uwagę, ale istotnych dla codziennego prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego – sprawach, które wydają się drobiazgiem przy procesach naprawy i przywracania Konstytucji, ale mogą znacząco wpływać na poczucie zarówno podmiotowości obywatelskiej, jak i sprawiedliwości społecznej. KOD swoim autorytetem mógłby takie kwestie wskazywać i domagać się wyjaśnień w imieniu przeciętnych obywateli, którzy zresztą również tworzą KOD. Monitorowanie, ciągła presja, nieustanne powracanie do decydentów z niezałatwionymi problemami aż do skutku to właśnie oddolna praca, odbudowa, poprawianie jakości demokracji – zadanie, które widzę przed KOD-em.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!