Lwy. Felieton Fryderyka Zolla (395)

Lwy. Felieton Fryderyka Zolla (395)

Na Cmentarzu Łyczakowskim, gdzie pochowano Orlęta Lwowskie, odsłonięto posągi lwów. Gest ten ma szczególne znaczenie: jest symbolem polsko-ukraińskiego pojednania – procesu, który nie zaczął się dziś. To Polska jako pierwsza uznała niepodległość Ukrainy, to Polska towarzyszyła Ukrainie w jej europejskiej drodze. Dziś Ukraina broni Europy, a my stoimy u jej boku.

Te lwy lwowskie, pochodzące przecież od księcia Lwa Halickiego, nawiązują obecnie nie do polsko-ukraińskiego sporu, ale do podobieństwa obu narodów. My, Polacy, w zaciętości ukraińskich obrońców, w bohaterach Mariupola, w zwycięzcach znad Dońca, ale i w ofiarach Buczy, oglądamy także naszą historię. Gdy Polacy i Ukraińcy występowali przeciwko sobie, czynili to często z takich samych emocjonalnych pobudek, z tym samym szaleństwem i w imię podobnie przeżywanych mitów. Jesteśmy do siebie tak podobni.

Lwy już nas nie dzielą. Stoją na straży i polskich legionistów, i ukraińskich strzelców siczowych. Strzegą polsko-ukraińskiego pojednania i naszej wspólnej przyszłości w Unii Europejskiej. Strzegą także Lwowa i Ukrainy przed wrogiem ze wschodu. Nasze wspólne lwy.

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!