Podróże z książkami i Timko Padurą. Felieton Fryderyka Zolla (518)

Podróże z książkami i Timko Padurą. Felieton Fryderyka Zolla (518)

Pojechaliśmy do Ukrainy z Wiktorem (który też gościł wśród naszych felietonistów). Transport był nietypowy, całe pojemne auto wypchane było książkami.

Był to dar wydawnictwa C.H. Beck Polska i kilku liczących się europejskich wydawnictw dla biblioteki wydziału prawa w Tarnopolu. Kolejne wydawnictwa, w tym Wolters Kluwer, obiecały mi pomoc. Tak wiec prawnicza biblioteka prawa europejskiego na wydziale prawa Zachodnioukraińskiego Uniwersytetu Narodowego rośnie. Będzie to miejsce, w którym będzie można dobrze pracować nad prawnymi aspektami integracji Ukrainy z UE.

Ale nasza droga powiodła nas najpierw do Krzemieńca. Tam bowiem rodzi się idea nad uczczeniem poety Timka Padury. Przypisywano mu napisanie Sokołów. To pewnie nie jest prawda, ale Timko napisał wiele pieśni po polsku i ukraińsku. A potem ten absolwent Liceum Krzemienieckiego chodził po wsiach w szatach dziada proszalnego i śpiewał pieśni. Timko marzył i o Polsce i o Ukrainie. Jest wspólnym symbolem i warto o nim pamiętać. Po Krzemieńcu oprowadzał nas zastępca mera. Opowiadał fascynująco o tym cudownym miasteczku położonym u stóp góry Bony zwieńczonej zamkiem.

Byliśmy też w muzeum Słowackiego i akurat było czytanie Kordiana. Siedziała rodzina ukraińska i po polsku czytała fragmenty dzieła. My też dołączyliśmy się do tego czytania. Było to cudowne przeżycie.

Potem pojechaliśmy do Tarnopola. Wykładaliśmy po angielsku prawo europejskie w ramach tygodnia międzynarodowego na Uniwersytecie. Pełni pasji studenci przygotowujący się na Europę. Otworzyliśmy bibliotekę. Jest oknem na Europę. Tydzień był spokojny. Tarnopol piękny, na jeziorze stateczki i kajaki. Jakby nie było wojny. Ale ona jest. Przez miasto przeszedł kondukt żałobny, ludzie klękali. W nocy zawyły syreny.

Tydzień wcześniej rakiety spadły na Lwów. Uderzyły niedaleko hotelu, w którym zwykle się zatrzymuję. Zwykle alarmy przesypiałem. Teraz obudziłem się. Strach. Strach który towarzyszy mieszkańcom Ukrainy cały czas.

Poszliśmy też na mszę do łemkowskiej cerkiewki. Ludzie podchodzili do nas, ciepli i gościnni. Tak bardzo zasługują na pokój. On zależy także od nas, od naszej determinacji i wsparcia. Dziekan tarnopolskiego wydziału prawa jako ochotnik wraca na front. To są trudne decyzje. Jesteśmy tu za miedzą tacy szczęśliwi, że nie musimy ich podejmować. Pokój zależy od tego, czy uda się obronić Ukrainę. Musimy jeszcze pomagać. Trwają nasze zbiorki. Wpłacajcie proszę na zbiórkę KOD dla wojska i na Fundację Na Rzecz Kongresu Katoliczek i Katolików z dopiskiem Ukraina. Chcemy, oprócz pomocy dla wojska, kupić sprzęt rehabilitacyjny. Jest bardzo potrzebny po niemal trzech latach wojny.


  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację na rzecz Kongresu Katoliczek i Katolików (wpłaty z dopiskiem „Ukraina”)

Wspieramy walczących w Ukrainie

Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

 

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!