Arkadiusz Mularczyk nazwał Ukrainę państwem upadłym. Uznał bowiem, że jest ona w pełni zależna od pomocy Zachodu. Wypowiedzi tej towarzyszyły mętne i wewnętrznie sprzeczne dywagacje na temat europejskich perspektyw Ukrainy.
Poseł Mularczyk należy do kategorii osób, które mogą powiedzieć wszystko, ponieważ nic z tych wypowiedzi nie wynika. Bardzo smutne jednak, że coś takiego mówi kandydujący do europarlamentu Polak. Ukraińcy od trzech lat walczą z agresorem, przed którym trzęsie się ze strachu cała Europa. Państwa europejskie dawkują pomoc z nadzieją, że agresor nie zostanie ugodzony zbyt mocno i się nie obrazi. Większość państw zaatakowanych w taki sposób rozsypałaby się w przeciągu kilku dni. Ukraina się nie rozsypała. Osamotniona, zachowała administrację, demokratyczny parlament, sprawne samorządy, działają uniwersytety i szkoły. Ciężko ranne państwo trzyma się, funkcjonuje i walczy.
Nazwanie Ukrainy państwem upadłym jest wyrazem jakiejś kwalifikowanej podłości i służy jedynie szerzeniu moskiewskiej propagandy. Nie sądzę, że poseł Mularczyk odwiedził walczącą Ukrainę, bo gdyby to zrobił, może by coś zrozumiał, choć szanse i tak są marne. Z ludzi PiS-u opadają maski skrywające ich moskiewskie fascynacje.
W przyszłym tygodniu biorę udział w organizowanej przez Rzeszów konferencji w Truskawcu, która ma wspomóc nawiązywanie kontaktów przez przedsiębiorców z Ukrainy i Polski. Jestem pełen podziwu dla zaangażowania Rzeszowa w budowanie polsko-ukraińskiej przyszłości w Europie. Rzeszów nosi przyznany przez prezydenta Ukrainy dumny tytuł miasta ratownika. I całe szczęście, że jest to o wiele mocniejszy obraz Polski niż skrzywiona nienawiścią twarz posła Mularczyka. W niedzielę natomiast przekażę w Tarnopolu książki, które dla tamtejszej biblioteki wydziału prawa ufundowało wydawnictwo C.H. Beck. Zachodnioukraiński Uniwersytet w Tarnopolu chce odgrywać ważną rolę w procesie integracji Ukrainy z Unią Europejską i prawnicy ukraińscy muszą się odpowiednio do tego zadania przygotować. Dzięki Fundacji Banku PKO BP udało się też dostarczyć sprzęt rehabilitacyjny do szpitala w Iwano-Frankiwsku, bo w wyniku wojny jest bardzo wielu cierpiących i poranionych. A dzięki Fondation Solidarité Humanitaire d’Alraut sprzęt rehabilitacyjny dla dzieci trafił do Tarnopola.
Ukraińcy się nie załamują, tylko walczą. Nie potrzebują naszego poklasku. Potrzebują wyposażenia i amunicji. Ochotnicza Straż Pożarna w Konarach przekazała mundury dla straży ukraińskiej. Trwa również nasza zbiórka środków na drony. Dzięki pieniądzom ze zrzutki KOD oraz Fundacji Kongresu Katoliczek i Katolików udało się kupić kolejne pięć sztuk. Będą broniły Charkowa. Pomogła Liga Obrony Kraju. Pomagają koledzy prawnicy. I Was także bardzo proszę o wsparcie. Drony są niezwykle potrzebne. Tak w obecnej sytuacji najlepiej możemy pomóc.
Wspieramy walczących w Ukrainie |
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.