Rosja grozi. Coraz bardziej obłąkany i coraz mniej znaczący hejter internetowy Miedwiediew potęguje groźby Putina.
Musimy sobie uświadomić, czym byłoby dla nas ugięcie się wobec tego szantażu: oznaczałoby ni mniej, ni więcej, że przyznajemy Rosji prawo do uznania dowolnych terytoriów za swoje i do objęcia ich parasolem atomowym. Dziś chodzi o ziemie Ukrainy, jutro o przesmyk suwalski, potem o Arktykę, Alaskę i czego jeszcze rosyjska dusza zapragnie. A ponieważ podbój jest w Rosji ulubionym sposobem na odwrócenie uwagi od wewnętrznej implozji, skorzystanie przez władze rosyjskie z tej metody generowania politycznego sukcesu byłoby w przyszłości pewne. Zachód nie może tu okazać słabości. W przeciwnym razie pisane w delirium tweety Miedwiediewa staną się nowym standardem prawa międzynarodowego i wszyscy obudzimy się w ruskim mirze. Naprawdę przyszedł czas na czołgi dla Ukrainy. Szybkie odzyskanie ukraińskich terytoriów to jedyna droga do pokoju. Niech więc Zachód przestanie się wygłupiać. Każdy dzień zwłoki zagraża nam wszystkim.
Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.