Uzasadnienie orzeczenia uchylającego immunitet sędziemu Igorowi Tuleyi przejdzie do historii pisania uzasadnień. Byt nazywający się Izbą Dyscyplinarną nie poprzestał na podaniu motywów rozstrzygnięcia, ale poświęcił końcowy fragment sobie samemu i własnej martyrologii. Jest bowiem Izba przedmiotem nagonki. Padają zarzuty, że jej orzeczenie zostało napisane na ulicy N. Jak dowiadujemy się z tej literackiej analizy, sędziowie, także sędzia Tuleya, organizują różnego rodzaju nieprzyjaźnie pomrukujące wiece. Możemy jednak być spokojni: Izba Dyscyplinarna kieruje się wyłącznie prawem i sumieniem, a nie wolą ulicy. Uzasadnienie to czytałem wiele razy, ledwo wierząc własnym oczom. Autorzy relacjonują działalność sędziego Tuleyi w ramach ulicznych protestów, będącą w ogóle poza przedmiotem rozpoznania, bo przecież w tym zakresie nie prowadzą żadnego postępowania dowodowego. Z ich słów jasno wynika, że orzekający w Izbie Dyscyplinarnej są do sędziego Tulei uprzedzeni, po prostu go nienawidzą i dają tej nienawiści upust. Gdyby to był sąd, byłoby oczywiste, że na decyzję o uchyleniu immunitetu wpłynęły okoliczności spoza sprawy, związane z osobistymi odczuciami i niechęcią do podsądnego. A skąd składowi orzekającemu przyszło na myśl, że orzeczenie miałoby zostać napisane na ulicy N.? W państwie autorytarnym dobry podwładny odczytuje wolę władcy, nawet kiedy władca słownie tej woli nie wyrazi. Orzeczenie nie musiało być napisane na ulicy N., bo ulica N. jest w głowach i w sercach składu orzekającego. Dopóki ulica N. rządzi, sędziowie Izby Dyscyplinarnej mogą udawać sąd i pobierać o 40% wyższe wynagrodzenie niż sędziowie Sądu Najwyższego. Dopóki ulica N. trzyma władzę, można tworzyć uzasadnienia z literacką charakterystyką cierpień ich autorów. O tym dokumencie nie będzie można zapomnieć. Jest kwintesencją systemu, w którym ulica N. decyduje o wszystkim. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawiesił Izbę Dyscyplinarną, nie będąc pewnym, czy można uznać ją za sąd. Po lekturze tego uzasadnienia europejscy sędziowie przeżyją szok, ale przynajmniej pozbędą się wszelkich wątpliwości, a raczej złudzeń.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.