Św. Joanna Beretta Molla jest patronką lekarzy, małżeństw, rodzin, dzieci poczętych, matek w stanie błogosławionym, Akcji Katolickiej i Obrońców Cywilizacji Życia – czytamy na stronach internetowych. Jan Paweł II wyniósł ją na ołtarze w 2004 roku. Była matką, która wybrała życie swojego nienarodzonego dziecka w miejsce własnego. Miała już trójkę dzieci, była lekarką, wiedziała, jakie będą konsekwencje jej wyboru. Wybrała życie swojego dziecka, które rozwijało się prawidłowo, ale nie można było rozpocząć leczenia nowotworu trawiącego jej własne ciało (dziecku nowotwór nie zagrażał). Wybrała. Miała wybór. Zmarła kilka dni po narodzinach swojej zdrowej córki w kwietniu 1962 roku. Jan Paweł II uznał ten wybór za godny świętości. Było to wybór heroiczny, niezwykły, niedostępny przeciętnemu człowiekowi – wybór, który wyjmuje człowieka z porządku etycznego (moralnego) i stawia w szeregu świętych.
Siłę do heroicznych wyborów ma niewielu ludzi. Prawo nie powinno do heroizmu zmuszać, lecz wspierać człowieka w jego wyborach i dbać, by były na miarę ludzkiej kondycji, a jeśli to możliwe, wspierać go w coraz lepszych wyborach, tworząc odpowiednie struktury pomocowe w państwie. Prawo nieprzestrzegane staje się martwą literą na papierze, na domiar złego szkodliwą: człowiek się uczy, że może prawa nie przestrzegać – nie tylko w tym konkretnym wypadku, ale też w innych. Heroizm jest dla zwykłego człowieka za trudny. Dlatego Joanna Beretta Molla została świętą. Dlatego siostra Małgorzata Chmielewska, która ma adoptowanego niepełnosprawnego syna, mówi, że do heroizmu nikogo zmuszać nie można. Można prosić, ale ta prośba powinna być wypowiadana na kolanach, nigdy z pozycji siły.
Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.