30.07.2020
(…) nasz naród jak lawa,
Adam Mickiewicz, „Dziady”, Część III.
z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Nasz naród jak lawa – ale wewnątrz goreje ogień. I tego ognia zaczynam się obawiać. Niezadowolenie powoli daje o sobie znać. Jeszcze go nie widać, jeszcze się bawimy, wakacje, upał, urlopy, wczasy, wyjazdy, lody, gofry, plaża itd. Jeśli jednak popatrzymy ponad wakacjami, nasuwa się pytanie, czy aby to nie ostatni śmiech przed nadciągającą katastrofą. W przypadku Polski nie wiadomo do końca, jaką katastrofą – gospodarczą w efekcie kryzysu wywołanego lockdownem czy polityczną. Może jedną i drugą? W Stanach zamieszki, w liberalnym państwie demokratyczni mieszkańcy domagają się zmian nie liberalnych, ale z ducha komunistycznych. Slavoj Žižek, słoweński turbofilozof, ostrzega przed globalną zapaścią dotychczasowego porządku i głosi, że jedynie powrót do komunizmu w nowej formie może nas uratować przed globalnym barbarzyństwem. Ponure wizje, ponure informacje i jeszcze gorsze dane. Co nas czeka po wakacjach? Nie wiemy. Nasz naród jak lawa – nie wiemy, czy wybuchnie, nie wiemy, w którą stronę wyleje. Nie wiemy, jakie będą postulaty. Trudno przewidzieć kierunek spływu lawy. Jedno jest pewne: jeśli ruszy, to zmieni obraz naszej rzeczywistości. Jaka to będzie zmiana, nie wiadomo. Žižek mówi o komunizmie. Tę utopię już przerabialiśmy. Ale może jakieś jej elementy są niezbędne? A jeśli tak, to które? Bylebyśmy tylko nie zapomnieli o tym, co było.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.