Publicystyka

Artykuły własne KOD Małopolska i polecane

Częściowa mobilizacja. Felieton Fryderyka Zolla (415)

Częściowa mobilizacja. Felieton Fryderyka Zolla (415)

Putin, wódz raszystów, zapowiedział częściową mobilizację (jej częściowość polega zapewne na starannym omijaniu dzieci ludzi władzy). To jest punkt zwrotny. Może się bowiem okazać, że Rosjanie nie chcą już wojny, w której walcząc po stronie Rosji, można zostać bandytą lub trupem – albo jednym i drugim. Zapowiedź Putina oznacza jednak, że wojna będzie trwała jeszcze długo, że będzie jeszcze wiele cierpienia.

Zmysł polityczny. Felieton Joanny Hańderek (88)

Zmysł polityczny. Felieton Joanny Hańderek (88)

Gdy marszałkini Sejmu odwołuje przerwę tylko po to, by prezes Kaczyński mógł sobie poobrażać opozycję parlamentarną, dzieje się coś bardzo złego. Nie chodzi jedynie o zmienność nastrojów pani Witek czy o przemocowy język pana Kaczyńskiego. To kolejny już przykład łamania praktyk i zasad praworządności. Dzisiaj w felietonie zastanawiam się nad tym, na ile sławetne słowa Kisielewskiego oddają naszą rzeczywistość i co z tego wynika.

Obłoczki wyobraźni. Felieton Adama Jaśkowa (96)

Obłoczki wyobraźni. Felieton Adama Jaśkowa (96)

Z prawem do wyrażania opinii wiąże się, a przynajmniej powinno się wiązać, inne „prawo” czy może raczej zobowiązanie – zobowiązanie do wzięcia odpowiedzialności za swoją opinię. I nie mam tu na myśli odpowiedzialności karnej, bo ta dotyczy raczej wyjątkowych przypadków. Odpowiedzialność za słowo powinna być tym większa, im wyższy status lub… zasięgi ma osoba słowa publicznie miotająca. No i wylazł ze mnie długo skrywany idealista… Wybaczcie.

Co Jarosław Kaczyński zobaczył w Wiedniu?Felieton Fryderyka Zolla (414)

Co Jarosław Kaczyński zobaczył w Wiedniu?Felieton Fryderyka Zolla (414)

Jak wynika z przeprowadzonej w Karpaczu wewnątrzpartyjnej dyskusji nad książką o PiS-owskiej wizji świata, Jarosław Kaczyński wyruszył 33 lata temu w egzotyczną podróż, docierając aż do Wiednia. Swoją drogą, mój pradziadek jeździł tam często pociągiem – szybszym niż dzisiejszy – do opery. Wiedeń jest zasadniczo tuż za rogiem, ale z perspektywy Kaczyńskiego to bardzo, bardzo daleko. Rozejrzawszy się po Wiedniu, takim większym Krakowie, Kaczyński zrozumiał: Unia Europejska kulturowo nie pasuje do Polski. Strach pomyśleć, co by było, gdyby w swojej wyprawie dotarł do Grazu!

Przeciwko komu Polska się zbroi? Felieton Fryderyka Zolla (413)

Przeciwko komu Polska się zbroi? Felieton Fryderyka Zolla (413)

Sytuacja polityczna i międzynarodowa zmienia się niezbyt pomyślnie. Ogromne nacjonalistyczne i prorosyjskie demonstracje w Czechach, coraz większe wahania w Austrii, niedobre perspektywy wyborcze we Włoszech, a wszystko to u początków ofensywy ukraińskiej, która odpowiednio wsparta solidarnością Zachodu mogłaby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Ukrainy i europejskich podstaw naszej cywilizacji.

Czerwony autobus. Albo widmo. Felieton Adama Jaśkowa (95)

Czerwony autobus. Albo widmo. Felieton Adama Jaśkowa (95)

Transport publiczny cierpi na te same dolegliwości co cały sektor – finansowany ze środków budżetowych – usług publicznych. Opieka zdrowotna, oświata, transport, administracja zmagają się z brakiem pracowników, niskimi płacami i jeszcze niższym komfortem pracy. Samorządom brakuje pieniędzy, brakuje ich w oświacie i ochronie zdrowia. Kto tylko może, ucieka, szukając wyższych zarobków i (lub tylko) spokoju.

Jak ryba w wodzie (a dokładniej, w Odrze). Felieton Dariusza Szostka (41)

Jak ryba w wodzie (a dokładniej, w Odrze). Felieton Dariusza Szostka (41)

Jakie to szczęście, że młodość przeżyłem w PRL! Czuję się dzisiaj jak ryba w wodzie (a dokładniej, w Odrze) wśród złotych alg, które zakwitły przez Niemców źle regulujących rzeki w XIX wieku. Załatwiam to, co trzeba, i na wszelki wypadek kupuję więcej whisky – niech stoi (muszę skombinować barek, jaki miał mój tata; trzymał tam „koniaki” i nigdy ich nie pił). Czekam, kiedy Niemcy zstąpią Amerykanów i zrzucą na nas – a dokładniej, na moje przyszłoroczne ziemniaki – zachodnią stonkę.

Mysonianka

Mocne nerwy. Felieton Marii Mysonianki (58)

Obecnie słuchanie mediów, czytanie gazet lub oglądanie telewizji (zwłaszcza tej dostępnej szaremu człowiekowi) zaczyna być rodzajem sportu ekstremalnego. Trzeba mieć mocne nerwy i żelazną kondycję, by pochylać się codziennie nad porcją nowych wiadomości. Branie wszystkiego na poważnie może się skończyć albo trwałym urazem psychicznym, albo przynajmniej nawracającymi koszmarami sennymi…

Ostatni dzień sierpnia. Felieton Fryderyka Zolla (411)

Ostatni dzień sierpnia. Felieton Fryderyka Zolla (411)

Dzisiaj świętujemy dzień, który wiele mówi o nas samych. Karnawał „Solidarności” to w historii Polski okres szczególny. Udało nam się wtedy rozpocząć proces kruszenia murów. Dziewięć lat później Okrągły Stół – rewolucja, która dokonała się przy stole negocjacyjnym, a nie w formie rzezi – przywrócił nam wolność. Ten cud stał się możliwy, bo byliśmy zjednoczeni.

Czas apokalipsy. Felieton Adama Jaśkowa (94)

Czas apokalipsy. Felieton Adama Jaśkowa (94)

Naszym problemem nie jest jedynie zatruta Odra. Za miesiąc, trzy, sześć możemy mieć problemy z wodą do picia. Nie tylko nad Odrą. Wszędzie. Mieszkańcy Dobczyc i okolic alarmują w sprawie stanu wody w Rabie. A Zalew Dobczycki to główne źródło wody dla Krakowa. Wysycha San, Bug, znika Noteć. W Warszawie niski stan Wisły budzi zaciekawienie, ale dopóki leje się woda z kranu…

Drugiego takiego kraju nie ma! Felieton Joanny Hańderek (87)

Drugiego takiego kraju nie ma! Felieton Joanny Hańderek (87)

Ostatnio śledzę z niepokojem, jak złe media szargają opinię naszego ukochanego rządu. Nie docenia się naszego premiera, który ogłosił już i koniec pandemii, i koniec katastrofy ekologicznej w Odrze. Skoro ogłosił, to słusznie ogłosił, i nawet podwyżkę emerytur dał, a tu ciągle narzekanie. Oj, biedny ten nasz rząd kochany! Więc łubu-dubu, łubu-dubu, niech nam żyją, niech żyją nam! Dzisiaj w moim felietonie o radości życia w naszym kraju.

Dziwne fińskie przypadki. Felieton Adama Jaśkowa (93)

Dziwne fińskie przypadki. Felieton Adama Jaśkowa (93)

Premier Finlandii jest kobietą, w dostatku według dominującej opinii co najmniej ładną. Sfera polityczna toleruje kobiety, które w kwestii urody są określane jako przeciętne (a jeśli da się je uznać za nieodpowiadające nawet przeciętnym kanonom, to też od razu jest używane przeciwko nim). Mężczyzna natomiast – jak nucił Jacek Federowicz, niekoniecznie swoim głosem – piękny być nie musi. Mężczyzna w polityce może nie mieć żadnych zalet, wystarczy, że jest. Hal Ashby nakręcił o tym nawet film.