Publicystyka

Artykuły własne KOD Małopolska i polecane

Białe szaleństwo. Felieton Adama Jaśkowa (100)

Białe szaleństwo. Felieton Adama Jaśkowa (100)

Kancelaria premiera modli się podobno o ciepłą i bezśnieżną zimę, bo zapasy gazu są takie bardziej wirtualne, a węgiel taki podobno bardziej niepalny. Kancelaria prezydenta modli się z kolei o mróz i zaśnieżone – nieważne, w jaki sposób – stoki, tak by prezydent szalał bardziej tam, a nie w kancelarii. Mówię wam: a planety, szaleją, szaleją, a Europejczycy się śmieją, się śmieją. Do czasu.

Zabawy Pana K. Felieton Joanny Hańderek (92)

Zabawy Pana K. Felieton Joanny Hańderek (92)

Rozbawienie odebrało mi mowę. Dokądkolwiek się uda zwyczajny-poseł-bez-żadnego-trybu, wszędzie rozweseli, wzruszy i coś mądrego powie. Śledzę więc to wędrowanie po naszym kraju, słucham dobrego słowa i uwierzyć nie mogę: tacy jesteśmy silni i bezpieczni, a do tego niezależni! Po co nam Unia, po co sojusze? Wiedział to już stary poeta – Polacy nie gęsi, swego wodza mają, a jak ruszą za marszałkiem nowych czasów, to sami urządzą sobie i wojnę, i rozbiory. Samowystarczalność w pełnym zakresie! W moim felietonie o dowcipie Kaczyńskiego i polityce suwerenności.

KOD i strach władzy. Felieton Fryderyka Zolla (421)

KOD i strach władzy. Felieton Fryderyka Zolla (421)

Pośród różnych pomysłów na zniszczenie systemu sądownictwa w Polsce pewną rolę odgrywała idea powołania ławników do Sądu Najwyższego (do dziś mam koszulkę z cytatem z kandydatki do tego urzędu: „Jeśli chodzi o prawo, to mogę doczytać”), a także utworzenia sądów pokoju, które zgodnie z zapowiedzią samego prezesa miały przypominać sądy pokoju jedynie z nazwy. Jak jednak ku swojej konsternacji odkryła obecna władza, jeżeli taki pomysł weźmie się na poważnie, wybory mogą się rzeczywiście skończyć wybraniem kogoś, a ów ktoś niekoniecznie będzie tym, kogo władza sobie życzy.

Och, mój boże, drogi! Felieton Adama Jaśkowa (99)

Och, mój boże, drogi! Felieton Adama Jaśkowa (99)

Bardzo lubimy otwierać nowe drogi – tak bardzo, że niektóre otwierane są nawet dwa lub trzy razy, a liczba otwierających rośnie z każdym otwarciem. Kraków też nie jest wolny od tej miłości. Nie wiem, czy to reprezentatywne dla reszty kraju, ale ostatnie krakowskie otwarcie pięknego ronda i wiaduktu (na Osiedlu Piastów), choć prowadzących trochę donikąd, zgromadziło tylu otwierających, że ledwie zmieścili się na wspólnym zdjęciu.

Wycinanie wolności. Felieton Joanny Hańderek (91)

Wycinanie wolności. Felieton Joanny Hańderek (91)

Dzisiaj o walce z drzewami i klimatem w imię wolności i niezależności. Kolejny pomysł PiS-u oznacza kolejną katastrofę. Zachęta do palenia wszystkim, co pod ręką, kieruje prosto na onkologię, której oddziały w naszym kraju, o ile nadal funkcjonują, mało leczą, bo nie mają czym. Jeszcze trochę, a wycinka drzew będzie się równać śmierci.

Obywatel Andrzej Mleczko. Felieton Adama Jaśkowa (98)

Obywatel Andrzej Mleczko. Felieton Adama Jaśkowa (98)

Życie, jak zwykle, dopisało pointę. Miasto Wadowice zleciło Andrzejowi Mleczce, Obywatelowi Miasta Krakowa, poważne zadanie upiększenia „szlaku papieskiego” Obywatela Wadowic, Karola Wojtyły. Już sam pomysł wydaje się nieco zaskakujący, jeśli ktoś zna poglądy jednego Obywatela na poglądy drugiego oraz orientacje polityczno-religijne aktualnych włodarzy papieskiego miasta.
Coś jakby zadźwięczało dysonansem. Odezwały się też „nożyce” z krakowskiej kurii biskupiej, sugerujące, że Obywatel Mleczko nie jest najlepszą osobą do tego zadania, bo niejednokrotnie „wyśmiewał chrześcijańskie wartości oraz promował antychrześcijańskie postawy”. Władze Wadowic zastrzegły sobie prawo do ostatecznej akceptacji rysunków Mleczki. A ja nieśmiało proponuję zrobienie wystawy z rysunków przez władze odrzuconych – ze specjalnym zaproszeniem dla krakowskiej kurii i wszystkich biskupów.

Szwejk szczęśliwy. Felieton Fryderyka Zolla (420)

Szwejk szczęśliwy. Felieton Fryderyka Zolla (420)

Refleksje prezesa Kaczyńskiego na temat dyktatury nasuwają skojarzenia ze wspomnieniami dobrego wojaka Szwejka z pobytu w domu wariatów. W instytucji tej panowała wolność, o jakiej się socjalistom nie śniło. Można się tam było podawać za Pana Boga, za Przenajświętszą Panienkę, za papieża, angielskiego króla, najjaśniejszego pana czy św. Wacława, choć tego ostatniego ciągle wiązano i pakowano do izolatki.

Niebezpieczne związki. Felieton Adama Jaśkowa (97)

Niebezpieczne związki. Felieton Adama Jaśkowa (97)

Michaił Sałtykow-Szczedrin, rosyjski pisarz, ale też carski urzędnik z XIX wieku, pozytywista i wnikliwy obserwator rosyjskiej prowincji, jest autorem często przywoływanej maksymy: „Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, Bogu, honorze i ojczyźnie, to na pewno znowu coś ukradli”. Konstatacja ta może dotyczyć każdego nacjonalizmu. Jakoś łatwo przychodzi nacjonalistycznym reżimom chronienie „prawdziwych patriotów” przed kontrolą i krytyką, tak jakby wobec nacjonalizmu wszelkie inne cnoty bladły i przestawały być istotne. Możemy się domyślać, co by Szczedrin sądził o dzisiejszej Rosji. A co powiedziałby o Polsce?

Łapać złodzieja. Felieton Fryderyka Zolla (417)

Łapać złodzieja. Felieton Fryderyka Zolla (417)

Jarosław Kaczyński przestrzega przed sfałszowaniem wyborów. Twierdzi, że konieczna jest zmiana sposobu liczenia głosów. Dobrze rozumie naukę Stalina o znaczeniu tej czynności. Chce też powołać Korpus Ochrony Wyborów. Nie należy przy tym zapominać, że o ważności wyborów orzeka Izba Sądu Najwyższego w całości obsadzona przez neosędziów.

Mogilnizacja. Felieton Fryderyka Zolla (416)

Mogilnizacja. Felieton Fryderyka Zolla (416)

Z Rosji uciekają młodzi mężczyźni. Uciekają od bardzo prawdopodobnej śmierci, ale też od konieczności zamiany w mordercę i udziału w bandyckiej napaści. Na granicy Rosji z Kazachstanem utworzyły się kolejki podobne do tych na polskich granicach w lutym. Tak samo jest zapewne wszędzie tam, gdzie Rosjanie znajdują jeszcze szansę wydostania się z kraju.

Cuda, cuda, cuda. Felieton Joanny Hańderek (89)

Cuda, cuda, cuda. Felieton Joanny Hańderek (89)

Nie, dzisiaj nie będzie narzekania. Dzisiaj jestem w podniosłym, wręcz metafizycznym nastroju. A wszystko dzięki szczęśliwie nam panującej ekipie. W moim felietonie o cudach, które dzieją się na naszych oczach, bo czyż nie jest cudem kupić węgiel za 20 milionów złotych, a dostać flot i muł i jeszcze się cieszyć? Do tego Macierewicz wiecznie szczęśliwy, Sasin zawsze kompetentny, Morawiecki nieodmiennie prawdomówny. Tylko czekać, a Kaczyński powie coś ludzkim głosem!