Pożegnanie z Doliną Loary. Felieton Fryderyka Zolla (114)

Pożegnanie z Doliną Loary. Felieton Fryderyka Zolla (114)

Od czasu transformacji w 1989 roku udało się stworzyć w Krakowie wiele sieci międzynarodowej współpracy. Wydział Prawa UJ szczyci się swoimi programami szkół praw obcych. O znaczeniu i atrakcyjności Krakowa rozstrzyga otwartość na innych. Kraków tymczasem jest stolicą województwa, którego radni przyjęli uchwałę, że Małopolska to strefa wolna od LGBT. Pisałem tutaj o Tuchowie. Mógłbym napisać o Starym Sączu. Polska zmienia się w kraj, którego samorządy uchwalają coś, co przy zachowaniu wszelkich proporcji wygląda jak nasze małe ustawy norymberskie. Czy zdajemy sobie sprawę z kierunku, w jakim stacza się nasze państwo? Aspekty moralne są dla rządzących nami nieistotne, ale trzeba zrozumieć choćby to, że odstraszamy ludzi pełnych innowacyjności, która może się rozwijać jedynie w społeczeństwach otwartych. Wkrótce zaczną znikać międzynarodowe programy uczelniane, bo nikt nie będzie dociekał różnicy między samorządem terytorialnym różnych stopni, uczelniami itd. Region Centralny–Dolina Loary zerwał relacje partnerskie z Małopolską. W poczuciu odpowiedzialności wobec wyborców władze regionu uznały, że nie godzi się współpracować ze strefą wolną od LGBT. My natomiast – jeszcze obywatele czy już tylko poddani? – biernie znosimy hańbę okrywającą coraz większe obszary Polski. Wiem, że dla ludzi pokroju Dudy rozpętanie sporu wokół LGBT byłoby na rękę, bo przykryłoby wszelkie katastrofy prezydenta, rządu i całego tego gryzącego niebacznych przechodniów towarzystwa. Na początku XX wieku takim narzędziem, które podobnie elektryzowało wyborców burmistrza Luegera w Wiedniu, był antysemityzm. Przyglądał się temu młody prowincjusz z Braunau. Uczył się, jak działa wprzęgnięta w politykę nienawiść. Dziękujemy wam, samorządowcy z Doliny Loary. Pokazujecie nam, w jakim bagnie zaczynamy układać sobie życie. Jeśli zaś chodzi o tych, którzy myślą, że ich ta sprawa nie dotyczy, bo przecież nie są LGBT: poczekajcie. Historia was dopadnie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!