Powrót z dalekiej podróży. Felieton Fryderyka Zolla (484)

Powrót z dalekiej podróży. Felieton Fryderyka Zolla (484)

Posiedzenie Sejmu i Senatu w poniedziałek 13 listopada 2023 jest ważnym wydarzeniem w historii Polski. Polska wraca do Zachodu, do rodziny państw demokratycznych. Odbyliśmy ośmioletni eksperyment z deptaniem państwa prawa i instytucji niezbędnych do jego funkcjonowania. Straciliśmy naszą międzynarodową pozycję jako jednego z ważniejszych państw Unii. Powrót na dawne miejsce nie nastąpi automatycznie, znowu jednak idziemy we właściwym kierunku. I znowu stało się to niemal w ostatnim momencie. Ludzie czekający w długich kolejkach do lokali wyborczych uratowali swój kraj. Na szczęście też tradycją odzyskiwania demokracji zarówno w 1989 roku, jak i teraz jest w pełni pokojowy charakter tego procesu.

Symboliczne jest to, że na niedawnego prezesa Polski nikt nie czekał z rozpoczęciem obrad Sejmu. Ignorowanie przez Kaczyńskiego nawet takich momentów jak odśpiewanie polskiego hymnu nikogo już nie obchodzi. Podobnie jak tu nie czekano na prezesa, tak również Polska na swojej europejskiej drodze nie będzie się oglądać na jego frustracje. Kaczyński nie wygląda nawet śmiesznie, ale po prostu żałośnie, kiedy tak stoi spóźniony na schodach sali obrad Sejmu. Spóźniony na hymn, na rzeczywistość, na współczesność. Zgorzkniały, pełen fobii i zły, ale z topniejącą w rękach władzą.

Oczywiście to jeszcze potrwa. Strona opozycyjna dyskutuje o najważniejszym: jak naprawić instytucje państwa i jak odnieść się do tych, którzy łamali prawo, będąc u władzy. Rozwiązując ten dylemat, należy uwzględnić kilka aspektów. Po pierwsze przywracanie sprawiedliwości musi się odbywać w ramach państwa prawa. To oznacza, że konieczne rozliczenie przestępstw PiS-owskiej władzy musi nastąpić w ramach instytucji prawa, jeśli chodzi o odpowiedzialność indywidualną, z poszanowaniem niezależności sądownictwa. Po drugie, należy dopuścić możliwość usunięcia efektów puczu z lat 2015–2023 nawet w sposób wprost w Konstytucji nie przewidziany, ale przywracający podstawowy ład i istotę działania zdewastowanych organów państwowych. Należy przy tym ortodoksyjnie przestrzegać podziału władz wobec odtworzonych instytucji demokratycznego i praworządnego państwa. Po trzecie, muszą zostać stworzone procedury gwarantujące, że zasada TKM Jarosława Kaczyńskiego już nigdy nie wróci. Po czwarte, trzeba zabezpieczyć państwo przed powrotem dyktatury. Temu ma służyć głęboka decentralizacja. Trzeba przenieść jak najwięcej władzy na szczeble lokalne, aby przejmując władzę w centrum, nie można było rzucić na kolana całego państwa. Po piąte, konieczne jest zasypanie rowów w społeczeństwie, aby obywatele nie musieli manifestować swojej bezsilności przez wybór populistów. Nowa władza powinna być dla wszystkich, niezależnie na kogo głosowali.

Chcemy być z naszego państwa znowu dumni. W poniedziałek 13 listopada ponownie nastała demokratyczna Polska. Oby parlamentarzyści nie pozwolili nikomu ani niczemu – także swoim ambicjom – jej zniszczyć. KOD będzie stał na straży demokracji i państwa prawa. Jakiś wielki kamień spadł jednak z serca: znów udało się nam podnieść z upadku. Trzeba mieć nadzieję, że to nie epizod, ale początek trendu. Trendu w całej Europie, a zwłaszcza w naszym bezpośrednim otoczeniu.

PS PiS się ośmiesza, zgłaszając Elżbietę Witek na urząd wicemarszałka. Nie należy w tym im przeszkadzać, a absolutnie nie wolno dopuścić, by zyskali nimb męczeństwa. Lepiej izolować PiS w osobie Witek w Prezydium Sejmu, niż dać tym ludziom satysfakcję bycia odrzuconymi.

PS 2 Elżbieta Witek nie została wybrana na urząd wicemarszałka. Z punktu widzenia funkcjonowania Sejmu to nie jest dobra wiadomość, bo odrzucenie Witek daje PiS-owi pretekst do budowania mitu skrzywdzenia. Jest jednak w tym sprzeciwie wobec kandydatury Witek znak dziejowej sprawiedliwości.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!