22 lipca. Dawniej Donald Tusk. Felieton Adama Jaśkowa (219)

22 lipca. Dawniej Donald Tusk. Felieton Adama Jaśkowa (219)


Marcin Piątkowski, autor gospodarczej historii Polski Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość (wyd. II zaktualizowane), powiedział Gazecie Wyborczej: „Widzę ogromny dysonans między brakiem wizji i wiary u rządzących a ambicjami Polaków i Polek”.

Reaktywacja rekonstrukcji – przesunięta z 1 lipca na trudno-powiedzieć-kiedy, ale nie na 22 lipca – rodzi się powoli. Pewnie w bólach i splotach okoliczności. Jedno jest chyba pewne: premier pozostanie na stanowisku. Przynajmniej do końca roku. Czyli przed 22 lipca jest Donald, a po – Tusk.

A potem? Ponieważ premier jest wrażliwy na sondaże, ten może urazić jego uczucia. SW Research przeprowadził badania na grupie reprezentatywnej, zadając tylko jedno pytanie: „Kto będzie premierem po najbliższych wyborach, zakładając, że odbędą się w 2027 roku?”. Zwyciężył niedoszły kandydat KO na prezydenta, organizator piwnej imprezy u Mentzena, Radosław Sikorski. Szef MSZ nieznacznie pokonał opcję „trudno powiedzieć”, która moim zdaniem powinna wygrać. Trzecie miejsce przypadło Sławomirowi Mentzenowi, który rzutem na taśmę przebił opcję „(każdy) inny polityk”. Dopiero piąte miejsce w sondażu zajął Tusk, choć wyraźnie wyprzedził Przemysława Czarnka.

Wygląda na to, że badani przewidują koalicję KO z Konfederacją, w której to Mentzen byłby wicepremierem, o ile oczywiście Bosak udzieli mu błogosławieństwa. Według innych sondaży bardziej prawdopodobna jest obecnie powyborcza koalicja Konfederacji z PiS. Przed wyborami jednak – o ile odbędą się w konstytucyjnym terminie – może się jeszcze wiele zmienić. Nowa partia liberalna, „ponowoczesna”, będzie się starała podebrać wyborców Konfederacji lub/i KO, a Konfederacja Brauna (Korony Polskiej) spróbuje podebrać konserwatywnych wyborców Konfederacji Mentzena i Bosaka. Żeby ułatwić wyborcom rozróżnienie, pierwsza powinna przyjąć nazwę Targowickiej, a druga Barskiej. Albo odwrotnie.

Wszystko to jednak dopiero po wyborach, a na pewno po rekonstrukcji. Z drugiego exposé, które było raczej ex post niż pro futuro, dowiedzieliśmy się, że w zasadzie wszystko już wiemy. To znaczy, wiemy wszystko o premierze, bo nic nowego nie powiedział.

Jeśli rekonstrukcja ma poprawić sondaże, to niestety z innego badania wynika, że Polacy nie wiążą z nią wielkich nadziei. Jakakolwiek by była, i tak w najlepszym przypadku nie podniesie ocen premiera, rządu i koalicji. A najlepsze przypadki ostatnio nam się nie przydarzają. Najnowszy sondaż SW Research dla Onetu wykazał, że Polacy są sceptyczni wobec rekonstrukcji rządu Donalda Tuska. Na pytanie, czy planowana rekonstrukcja rządu przyczyni się do poprawy notowań koalicji rządzącej, zaledwie 8,1% badanych odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 19,5% „raczej tak”, co łącznie daje 27,6% optymistów. Przeważają jednak pesymiści: 42,6% respondentów uważa, że zmiany nie przyniosą poprawy. Zresztą sondaży mamy coraz więcej, pewnie są coraz tańsze, tyle że płynąca z nich wiedza ma coraz mniej istotne znaczenie.

Miejmy nadzieję, że przynajmniej po rekonstrukcji rząd będzie w lepszym stanie niż koalicja. Ta niestety jest sztucznie utrzymywana przy życiu przez rządzenie. Aktualnie składa się z partii, która przegrywa wszystkie wybory od 2015 roku, z partii, która nie ma już wyborców, za chwilę nie będzie miała aktywu, a może jeszcze stracić ostatni szaniec w postaci marszałka, z partii, która nie ma już wyborców ani przyszłości, ale ma etaty i synekury, oraz partii, której sondaże dają szanse na dalsze życie polityczne, ale czeka ją rysujący się mgliście kongres, a po nim wszystko będzie możliwe. Taki polityczny kot. Schrödingera.

W rezultacie mamy rząd tymczasowy, który nie bardzo chce być rządem fachowców. O fachowców nie jest zresztą łatwo, bo choć Stefan Friedman jeszcze żyje, to Jonasz Kofta niestety nie. Marcin Piątkowski, autor gospodarczej historii Polski Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość (wyd. II zaktualizowane), powiedział Gazecie Wyborczej: „Widzę ogromny dysonans między brakiem wizji i wiary u rządzących a ambicjami Polaków i Polek”. I widzi to coraz więcej osób – zarówno popierających dzisiejszą władzę, jak i dzisiejszą opozycję.

Również na aristoskr.wordpress.com


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!