Do istoty problemu z wyborami należy brak umocowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do orzekania w sprawie ważności wyborów. Izba ta składa się z osób, które do pełnienia urzędu sędziego powołano sprzecznie z Konstytucją. Ponowne przejście do porządku dziennego nad orzeczeniem wydanym przez tę izbę spetryfikuje stan bezprawia w Polsce. Sposób traktowania protestów wyborczych jedynie unaocznia, że organ ten musi być jak najszybciej usunięty z polskiego porządku prawnego.
W interesie samego Karola Nawrockiego jest zaprzysiężenie go zgodnie z prawem, a orzeczenie o ważności wyborów jest immanentnym elementem tego procesu. Fakt, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzekała już w sprawie poprzednich wyborów, niczego tu nie zmienia. Już wtedy marszałek Sejmu jako przewodniczący Zgromadzenia Narodowego powinien był czekać na orzeczenie uprawnionego organu. To, że tak się nie stało, wpisuje się tylko w ciąg łamania prawa przez PiS. Ten proces należy zatrzymać. Konieczne jest orzeczenie w sprawie wyborów wydane przez sędziów powołanych zgodnie z Konstytucją. Wtedy nikt nie będzie mógł kwestionować prawidłowości wyboru i zaprzysiężenia nowego prezydenta.
W tym niebezpiecznym czasie przestrzeganie porządku prawnego leży w interesie nas wszystkich. Jest to też ostatni moment na przywrócenie ładu w sądownictwie. W przeciwnym razie grozi nam permanentny chaos. Dewastacja wymiaru sprawiedliwości zagraża dobrobytowi państwa, ponieważ podważa zaufanie do naszych instytucji. Ten stan musimy wreszcie zakończyć dla dobra całego państwa.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.