Boję się tych, którzy nieustępliwie „swoje wiedzą”. Od przedwczoraj czytam wpisy ludzi, którzy oznajmiają mi to swoje, co je wiedzą, wraz z życzeniami pogonienia Ukraińców i takich jak ja złodziei.
Za pierwszym razem stałam tam ze zdjęciem, którego nie mogę przestać widzieć. Choć przecież przyzwyczailiśmy się. Stałam z tą kartką, żeby inni też spojrzeli na ten dom, jeden z tysięcy zbombardowanych w ostatnich dniach w Ukrainie.
Wieczorem wróciłam na Rynek zapalić znicz w rocznicę morderstwa dokonanego przez człowieka, któremu nienawiść „weszła za mocno”. Wielu z nas doświadcza jej w różnym natężeniu. Niewielu jest na nienawiść całkowicie odpornych.
Stałam na Rynku i słuchałam wiersza Szymborskiej „Nienawiść”, który przecież czytałam już setki razy, zawsze z dreszczem grozy. Czułam tę zgrozę przy różnych wersach, a wczoraj najbardziej przy słowach: „ONA, KTÓRA SWOJE WIE”.
Boję się tych, którzy nieustępliwie „swoje wiedzą”. Od przedwczoraj czytam pod apelem o pomoc dla ukraińskich żołnierzy wpisy ludzi, którzy oznajmiają mi to swoje, co je wiedzą, wraz z życzeniami pogonienia Ukraińców i takich jak ja złodziei, co zbierają/kradną/pomagają tym bogaczom/banderowcom/szujom w okopach, a ich przecież Żydzi karmią, biednym Polakom odmawiając.
I tak sobie myślę, że jeśli coś dobrego może wyniknąć z upamiętniania takich tragedii jak śmierć Adamowicza czy Narutowicza, to chyba wyczulenie na tych, co „swoje wiedzą”, ale przede wszystkim na teksty, jakie ci ludzie nam suflują. Teksty o Ukraińcach, Żydach, Arabach, Polakach, Niemcach, Włochach, gejach, sąsiadach, pasożytach, rudych lisach i gnomach z Żoliborza.
Po pandemii może trochę łatwiej jest nam zrozumieć, że nienawiść to podstępna choroba zakaźna. Zetknięcie z nią raczej nie uśmierca na miejscu ani nie powoduje, że Ty czy ja sięgniemy po broń. Ale można ją – także zupełnie nieświadomie, bezmyślnie – transmitować. Kiedy nienawiść trafi na osobę mniej odporną, ta włoży do kieszeni nóż.
Kiedy więc spotkasz kogoś, kto „swoje wie”, nie kiwaj głową. Nie udostępniaj. Pokaż inne uczucia. Choćby były „cherlawe i ślamazarne” jak współczucie.
Zrzutka na mundury dla ukraińskich żołnierzy dostępna jest tutaj: |
Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.