Władza PiS-u kończy się kabaretowym rządem, który za dwa dni stanie się jedynie historyczną ciekawostką.
Kończy się smutne osiem lat niszczenia polskich aspiracji, kończy się Budapeszt w Warszawie. Po władzy PiS-u pozostaną różnego rodzaju głębokie rany oraz bastiony bezprawia takie jak magisterski Trybunał. Społeczeństwo obywatelskie okazało się jednak silniejsze. Nie udało się wyrzucić Polski z Europy. Będzie trudno naprawić osiem lat spędzonych z własnego wyboru na kolanach w roli egzotycznego pariasa i klienta potęg, ale wracamy, aby znów współkształtować Europę i odgrywać w niej rolę na miarę Rzeczypospolitej.
Wszystkim Koderom, którzy wytrwali przez te osiem lat, trzeba pogratulować wielkiego zwycięstwa. Bez nas by go nie było – mimo różnych sporów, polskich słabości i przywar trapiących nasz ruch. Bo kiedy się wydawało, że dyktatura zagnieździ się na dobre, nie porzuciliśmy nadziei. A nasza nadzieja nie była ani krucha, ani marna.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.