Wczorajsze składanie kwiatów pod pomnikiem smoleńskim przez Kaczyńskiego i jego świtę przypominało żywcem obrazy sprzed 40 lat. Zdumiewające, że w ruchu „Solidarności” byli też dzisiejsi członkowie PiS-u, z istoty przeciwni demokracji. Policja – ale już nie policja demokratycznego państwa – zatrzymywała wczoraj ludzi w czerwonych kombinezonach, mimo że nic nielegalnego nie robili, nie stanowili żadnego zagrożenia, nawet nie tworzyli grupy.
Oddział policyjny szturmujący świątynkę w Ogrodzie Saskim, by ściągnąć stamtąd protestujących ludzi tylko dlatego, że mącą spokój dyktatora, wyglądał jak rekonstrukcja historyczna.
Zasługą PiS-u jest wielka lekcja historii. PiS uczy nas krytycznego spojrzenia na sprawy, które wielu wydawały się dotąd czarno-białe. Nigdy tak wyraźnie nie dostrzegaliśmy złej twarzy sanacji. Dzięki PiS-owi jesteśmy zmuszeni na nowo rozpatrzyć nasze winy z II wojny światowej, zwłaszcza winy wobec żydowskich współobywateli. Wśród żołnierzy wyklętych widzimy już także twarze zbrodniarzy, zrozumieliśmy niektóre racje ludzi PRL-u, zobaczyliśmy inną, nieciekawą twarz Kościoła, pojęliśmy lepiej, czego domagają się kobiety oraz osoby LGBT. To wszystko zasługa narodowej kwarantanny zgotowanej nam przez PiS, zasługa dystopijnej rekonstrukcji historycznej, która tak naprawdę nie jest rekonstrukcją. Poznaliśmy czarną stronę tego, co naiwnie uważaliśmy za białe.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.