„Najdzielniejsi spośród nich wszystkich są Belgowie”. Wiceminister miłości Wójcik najwyraźniej nie czytał tego zdania. Plótł coś w związku z wizytą belgijskiego komisarza UE Didiera Reyndersa, który przedstawił założenia miażdżącego dla państwa PiS-u raportu o praworządności w Polsce. Urzędnicy ministerstwa miłości z samym Ziobrą na czele przedstawili niezwykłe kontrargumenty. Wójcik wskazał na dwustuletnią historię Belgii, która nie może się równać z tysiącletnią historią naszej ojczyzny, a Ziobro przedstawił zdjęcia zbombardowanej przez hitlerowców Warszawy.
Wójcik zapewne nie czytał Cezara, mógłby jednak przynajmniej sięgnąć do odpowiedniego tomu przygód Asteriksa. Ziobro dowiódł natomiast, ile rozumie z debaty o państwie prawa. A może chciał metaforycznie pokazać komisarzowi, jak wygląda polskie sądownictwo po sześcioletnich Ziobrowych rządach? Niewykluczone, że zdjęcia zaprezentowane Reyndersowi stanowią inspirację dla Ziobry w jego działaniach wobec wymiaru sprawiedliwości.
Sytuacja nie jest jednak do śmiechu. Klimat wobec Polski zmienia się radykalnie. Coraz częściej słychać opinię, że taka Polska w Unii zostać nie może. Przez zdewastowane przez Ziobrę sądownictwo brakuje w Polsce warunków do obowiązywania prawa, w tym prawa unijnego. Ochrona praw przestała praktycznie istnieć. Przypadek Polski ma potencjał wywołania głębokiego kryzysu instytucji unijnych.
Rysują się w związku z tym trzy scenariusze: albo pogrąży się Unia, albo zostaniemy z niej faktycznie wypchnięci (dojdzie do faktycznego ograniczenia Unii do strefy euro, choćby przez nowe traktaty zawarte w węższym gronie), albo upadnie obecny rząd w Polsce, a przynajmniej od władzy zostanie całkowicie odsunięty Ziobro. Słyszy się opinie, że na szczęście Polska nie przyjęła euro, ponieważ jej faktyczne wypchnięcie z Unii nie będzie tak bolesne. Opinie te nie są jeszcze wypowiadane przez polityków, choć słychać je coraz częściej w gronach akademickich i zapewne już niedługo przenikną do świata polityki, uruchamiając proces zmian z tragicznym dla Polski finałem. Nie pomoże nam tysiącletnia historia, bo z niewiadomych powodów ludzie tacy jak Wójcik dążą ze wszystkich sił do jej zakończenia. W sześcioletnim procesie zwijania Rzeczypospolitej wciąż nie można dostrzec ani śladu racjonalności.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.