Horum omnium fortissimi sunt Belgae. Felieton Fryderyka Zolla (347)

Horum omnium fortissimi sunt Belgae. Felieton Fryderyka Zolla (347)

„Najdzielniejsi spośród nich wszystkich są Belgowie”. Wiceminister miłości Wójcik najwyraźniej nie czytał tego zdania. Plótł coś w związku z wizytą belgijskiego komisarza UE Didiera Reyndersa, który przedstawił założenia miażdżącego dla państwa PiS-u raportu o praworządności w Polsce. Urzędnicy ministerstwa miłości z samym Ziobrą na czele przedstawili niezwykłe kontrargumenty. Wójcik wskazał na dwustuletnią historię Belgii, która nie może się równać z tysiącletnią historią naszej ojczyzny, a Ziobro przedstawił zdjęcia zbombardowanej przez hitlerowców Warszawy.

Wójcik zapewne nie czytał Cezara, mógłby jednak przynajmniej sięgnąć do odpowiedniego tomu przygód Asteriksa. Ziobro dowiódł natomiast, ile rozumie z debaty o państwie prawa. A może chciał metaforycznie pokazać komisarzowi, jak wygląda polskie sądownictwo po sześcioletnich Ziobrowych rządach? Niewykluczone, że zdjęcia zaprezentowane Reyndersowi stanowią inspirację dla Ziobry w jego działaniach wobec wymiaru sprawiedliwości.

Sytuacja nie jest jednak do śmiechu. Klimat wobec Polski zmienia się radykalnie. Coraz częściej słychać opinię, że taka Polska w Unii zostać nie może. Przez zdewastowane przez Ziobrę sądownictwo brakuje w Polsce warunków do obowiązywania prawa, w tym prawa unijnego. Ochrona praw przestała praktycznie istnieć. Przypadek Polski ma potencjał wywołania głębokiego kryzysu instytucji unijnych.

Rysują się w związku z tym trzy scenariusze: albo pogrąży się Unia, albo zostaniemy z niej faktycznie wypchnięci (dojdzie do faktycznego ograniczenia Unii do strefy euro, choćby przez nowe traktaty zawarte w węższym gronie), albo upadnie obecny rząd w Polsce, a przynajmniej od władzy zostanie całkowicie odsunięty Ziobro. Słyszy się opinie, że na szczęście Polska nie przyjęła euro, ponieważ jej faktyczne wypchnięcie z Unii nie będzie tak bolesne. Opinie te nie są jeszcze wypowiadane przez polityków, choć słychać je coraz częściej w gronach akademickich i zapewne już niedługo przenikną do świata polityki, uruchamiając proces zmian z tragicznym dla Polski finałem. Nie pomoże nam tysiącletnia historia, bo z niewiadomych powodów ludzie tacy jak Wójcik dążą ze wszystkich sił do jej zakończenia. W sześcioletnim procesie zwijania Rzeczypospolitej wciąż nie można dostrzec ani śladu racjonalności.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!