Okładać się nawzajem w komentarzach, w rozmowach, dyskusjach? Tego chciała propagandowa Tuba. Tymczasem polityka jest częścią życia, a rozmowa o niej bez sprzeczania się i wzajemnego oskarżania, wykluczania, czy wręcz niszczenia, jest możliwa.
Dziś opozycja demokratyczna w Polsce ma tak naprawdę jednego przeciwnika, którym są autorytarne rządy PiS‑u, lub szerzej, Zjednoczonej Prawicy. To pierwsza dobra wiadomość. Nie chodzi mi tutaj o zwolenników PiS‑u, bo oni padli ofiarą kłamstwa i manipulacji sączącej się z propagandowych źródeł informacji, ale o rządzącą Polską spółkę Kaczyńskiego. Monolityczny, homogeniczny produkt, jakim jest Zjednoczona Prawica, broniąc nacjonalistycznej wizji świata, walczy na wszystkich wymyślonych przez siebie frontach jednocześnie (od lewa do prawa). I to jest druga dobra wiadomość. Partie opozycyjne mogą spokojnie działać w tych domenach, w których czują się kompetentne i profesjonalne. Nie muszą znać się na wszystkim. Partią, która zna się na wszystkim, jest PiS, a wszyscy doświadczamy na własnej skórze tej pseudo uniwersalnej wiedzy. Nie wszyscy muszą angażować się w tym samym miejscu i w tym samym czasie. Opozycja ma ten komfort, że może umiejętnie rozłożyć siły i mierzyć je na zamiary.
I wreszcie jest też osoba, która swym autorytetem i wypracowaną latami pozycją, chce być koordynatorem. Z całym szacunkiem dla opozycji, ale przez sześć lat nie znalazł się nikt, kto podjąłby rzuconą przez PiS rękawicę. Czy można mieć pretensje, że ktoś sięgnął po miejsce, którego nikt z różnych względów obsadzić nie chciał?
Rządowa strona to homogeniczny, monolityczny produkt, w którym nie istnieje różnorodność, ale wszyscy wyrażają jedno zdanie, jedną myśl, jedno przekonanie. Dominuje Tuba, która jest przekonana, że swoim hałasem zagłuszy dążenia Polek i Polaków do odbudowy społeczeństwa opartego na wzajemnym szacunku i współpracy.
Po stronie opozycyjnej jest cudowna orkiestra pełna różnorodnych instrumentów, przedstawicieli instrumentów i wokalistów. Ta orkiestra czekała na dyrygenta, który pomoże jej wydobyć unikatowe na historyczną skalę wykonanie dążenia do Wolności, powrotu do Praworządności, odbudowania wizerunku Polski na scenie międzynarodowej, odbudowie tkanki społecznej, opartej na wzajemnym zaufaniu i szacunku, a przede wszystkim na zaufaniu państwa i instytucji państwowych do obywateli i obywatelek i vice versa.
Do tego jest potrzebna jeszcze jedna, rzekłbym najważniejsza rzecz – współpraca wśród zwolenników poszczególnych partii opozycyjnych, organizacji i inicjatyw obywatelskich. Okładać się nawzajem w komentarzach, w rozmowach, dyskusjach? Tego chciała propagandowa Tuba. Tymczasem polityka jest częścią życia, rozmowa o niej bez sprzeczania się i wzajemnego oskarżania, wykluczania, czy wręcz niszczenia, jest możliwa.
Opozycja może ukazać próbkę prawdziwej demokracji, współpracy w różnorodności i szacunku dla mniejszości. Może ona zbudować mini Polskę. Pokazać, dać doświadczyć Polkom i Polakom, jaka ta nowa Polska może być w całości. Dosłownie dać jej spróbować, zakosztować i w niej się zakochać.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.