Wielką zaletą Donalda Tuska jest umiejętność objaśniania rzeczywistości trafnymi bon motami. Do takich należy sprowadzenie programu PiS do krótkiego opisu 3D: długi, daniny, drożyzna. To streszczenie programu PiS nie jest jednak zupełne. Powinno być to raczej 3D plus.
Poza programem finansowego złupienia państwa PiS realizuje projekt zniszczenia instytucji państwa, a ten program likwidacyjny wymaga także ogromnego finansowania, w tym kupowania ludzi. To nie chodzi o to, że podatki czy wyższa redystrybucja są z istoty złe. Budowanie wspólnego państwa wymaga solidarności. Jednak nie może być solidarności w finansowaniu pałaców pisowskich bonzów, jachtów Fundacji Narodowej, wynagrodzeń pseudosędziów Izby Dyscyplinarnej, edukacyjnych ekstrawagancji Czarnka, wcześniej niewyborów Sasina i innych pomysłów pisowskich włodarzy państwa. Dlatego 3D nie oddaje wielowymiarowości dewastacji pisowskiej, dla której nawet teoria strun mogłaby się okazać niewystarczająca. Dobrze, że Tusk jest z powrotem. To jednak jest także wyzwanie. Byłoby niedobrze gdyby PO stała się przez to wodzowska. PiS trzeba zwalczyć, nie kopiując nowogrodzkiego rozumienia państwa. Ważne jest także, aby inni liderzy opozycji, z Platformy i spoza niej, podporządkowali wszystkie swoje ambicje wygraniu z PiSem i zbudowaniu demokratycznego państwa prawa. W stosunkach międzynarodowych czas na powstanie z kolan, na które rzucił nas PiS. I Tusk budzi nadzieję, że pisowska Polska 3D plus niedługo odejdzie do historii.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie