Znowu pada śnieg i wiosna nie nadchodzi. Coraz bardziej mam wrażenie, że jesteśmy w Narni i zima będzie trwała tak długo, jak długo będą trwały rządy nowogrodzkich gnomów.
Zabawne, gdy poszczególni politycy Żrącej się Prawicy zaczynają się wyzywać od groteskowych dyktatorów (zjednoczony prawicowiec Bielan do zjednoczonego prawicowca Gowina). Akurat te przezywanki można by uznać za pierwsze oznaki prawdziwej wiosny, która nastanie, gdy prawicowi przyjaciele podgryzą sobie gardła. W wymiarze międzynarodowym jednak prawicowa zima trzyma się dobrze. W Parlamencie Europejskim jednoczą się europejscy sojusznicy Putina o faszystowskich inklinacjach. Pakt stalowy Salviniego, Orbana i Kaczyńskiego (który może przyciągnąć autokratów słoweńskich i pewnie jeszcze innych) ma w pełnym napięć czasie osłabić Unię Europejską i cały Zachód. Zawiera się go właśnie wtedy, gdy na Wschodzie trwa koncentracja wojsk rosyjskich i demonstracja siły. Sojusz proputinowców (funkcjonalnych) to egzystencjalne zagrożenie Europy. Wiele dzieje się też wokół energetycznych przetasowań w Polsce, nie bez udziału byłego władcy Pcimia, co także ma swój wschodni kontekst. Wiosna w przyrodzie w końcu nadejdzie, bo jest nieuchronna. Wiosna w polityce wymaga natomiast wspólnego wysiłku nas wszystkich. Historia się toczy, za oknem śnieg, daleko na wschodzie słychać chrzęst gąsienic. Czas najwyższy na pożegnanie groteskowych dyktatorów, zanim zabiorą nam wiosnę na stałe, zanim skuje nas lód.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.