Poglądy wicemarszałka Terleckiego są coraz bardziej spójne. Wicemarszałek uważa, że opozycja jest durna. Takie postrzeganie oponentów politycznych charakteryzuje postawy autorytarne, a raczej faszystowskie. Bo po co w państwie durna opozycja? Wystarczy przecież mądra władza!
Opinię o durności opozycji były hipis wygłosił w związku ze sprzeciwem wobec projektu, samo powstanie którego odbiera mowę – projektu w pełni godnego państwa bezprawia. Podstawową zasadą prawa jest wszczynanie postępowania wskutek skargi (w szerokim znaczeniu) uprawnionego podmiotu, postępowanie zaś toczy się w ramach faktów podanych przez skarżącego. Tu proponuje się natomiast, by organ najpierw wymierzył karę, od której wprawdzie można się odwołać, ale z ryzykiem kary jeszcze surowszej. Trzeba też samemu przedstawić dowody, choć nie wiadomo, w stosunku do jakich faktów. W istocie zatem obywatel musi sam zainicjować postępowanie przeciwko sobie. Brawo! Słuszną linię ma nasza władza! Nawet komuniści na to nie wpadli. Państwo nie oskarża, ale obywatel ma się bronić, wyznając wszystko jak na spowiedzi, bo później już bronić się nie zdoła. My, durni, chcemy jakichś praw, sprawiedliwego procesu, domniemania niewinności, a tu władza planuje przekształcić nas w Józefów K. Korzyści z tej przemiany nie doceniamy, bośmy durni.
Patrzę na ludzi pokroju Terleckiego i nie rozumiem. Kiedyś należeli przecież do opozycji antykomunistycznej. Czy to tylko przypadek umieszcza ludzi po tej czy innej stronie? Co powoduje, że taki Terlecki staje się przeciwnikiem państwa prawa i demokracji? A może zawsze nim był? Ale w takim razie czym się kierował w latach osiemdziesiątych? Czy „Solidarność” obsadzona takimi ludźmi jak Kaczyński i Terlecki była naprawdę ruchem wolności? Czy można aż tak się zmienić? A może już wtedy chodziło jedynie o władzę? To, co dzieje się obecnie, podważa dotychczasowe wartościowanie naszej historii. Wszystkie oczywistości zaczynają zanikać. To smutny proces, ale być może pozwoli nam bardziej realistycznie, a mniej romantycznie patrzeć na naszą przeszłość i na współczesność. Co do Kaczyńskiego i Terleckiego, opowiedzenie się przeciwko państwu prawa stawia ich po stronie wszelkich dyktatur. Osobiście wolę być durny, ale wewnętrznie wolny. I durnie będę wierzył, że państwo prawa zwycięży – także w interesie ludzi pokroju Terleckiego.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.