Jak to dobrze dla naszej władzy, że pod względem cyfryzacji jesteśmy w UE na szarym końcu! Nikogo w Polsce nie dziwi brak zaawansowanych narzędzi, słaba wiedza informatyczna, a przede wszystkim wadliwie działające systemy.
Jako jedno z ostatnich państw UE wprowadziliśmy rozprawy sądowe online. Często niewiele na nich słychać i niewiele widać, system się zawiesza, ale to przecież oczywiste. Oczywiste jest również to, że w XXI wieku w Polsce złożenie pisma do sądu w postaci elektronicznej jest zbyt skomplikowane.
To, że brakuje nam porządnego systemu zliczającego wolne łóżka covidowe w szpitalach i że trzeba tam wydzwaniać manualnie, na nikim już nie robi wrażenia. Do szczepień obywatele będą się zgłaszać samodzielnie, bo porządnych narzędzi informatycznych, za pomocą których dałoby się tym zarządzać, nie ma i nie będzie. Jasna sprawa.
Publikacja ustaw wymaga, naturalnie, ręcznego wprowadzenia ustawy do systemu, co jest tak trudnym zadaniem, że niekiedy trwa całe tygodnie. Swoją drogą, jak to dobrze, że prezydent nie używa powszechnie kwalifikowanego podpisu elektronicznego!
Publikacja wyroków Trybunału mgr Przyłębskiej też nie obywa się bez tygodni ciężkiej pracy. Zawsze istnieje ryzyko błędu systemu, oczywiście.
System obsługujący głosowania sejmowe jest (niespodzianka!) wadliwy. Dzięki temu spokojnie dokonuje się reasumpcji, a w międzyczasie posłowie koalicji rządzącej mogą – kto wie? – zmienić zdanie.
I tak jakoś się szczęśliwie składa, że hakerzy z uporem atakują Twitter rządzących. Wszystko można potem wyjaśnić błędami systemu.
Wspaniale też, że nie funkcjonują u nas blockchain, smart contracts i inne algorytmy gwarantujące niezmienność danych. Bo jakże tu przy kolejnym przegranym głosowaniu tłumaczyć społeczeństwu, że system się pomylił?
Obserwując działanie rządowych systemów informatycznych, zaczynam się cieszyć, że wybory w Polsce są tradycyjne, pocztowe, sasinowe – po prostu analogowe. I że nie ma cyfrowych narzędzi, które można by wykorzystać bardziej profesjonalnie niż tylko do przesyłania danych do komisji. Jak to dobrze, że wyniki wywiesza się u nas na kartce na drzwiach lokalu wyborczego, bo w przeciwnym razie parę lat później wykryto by błąd systemu – i trach! reasumpcja głosowania!
Cudownie jest żyć w kraju wadliwych systemów informatycznych. To przecież oczywiste.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.