22.04.2020
Wyglądają podobnie. Sędziowskie togi, biało-czerwone żaboty. Ten sam pałacyk na Szucha – miejsce, w którym wykuwała się polska demokracja i rządy prawa. Dziś poza zewnętrznymi atrybutami nie pozostało nic. Trafnie Jacek Żakowski wskazał, że faktyczny zamach stanu w Polsce dokonał się tuż po północy. To wtedy Duda nielegalnie przyjmował przyrzeczenie sędziowskie od dublerów prawdziwych sędziów. To wtedy Duda określił swoją prezydenturę jako narzędzie do zmiażdżenia Konstytucji, na którą wcześniej przysięgał, przywołując imię Boga. Wtedy też rozpoczął się tragiczny proces zanikania prawa w Polsce, tryumfu woli prezesa, która zastąpiła prawo, choć prawem się nie stała, bo prawo to sztuka czynienia tego, co dobre i sprawiedliwe. Orzeczenie Trybunału w sprawie uchwały Sądu Najwyższego sygnalizuje zamknięcie pewnego etapu. Opadły już wszelkie pozory. Trybunał stał się „transmisją woli prezesa do mas”, środkiem postawienia się ponad prawem. Pod wodzą nieprezes Przyłębskiej pokazał, że jest w stanie orzec wszystko, że nie ograniczają go żadne reguły wykładni, stosowania prawa. Trzeba jasno powiedzieć, że Rzeczpospolita, która się wyłoni z tego brunatnego bagna, powinna przede wszystkim wskrzesić Trybunał Konstytucyjny. Osoby odpowiedzialne za jego splugawienie muszą ponieść konsekwencje. To orzeczenie przekracza wszelką miarę. Przechodzi do księgi wieczystej hańby prawników polskich. Skutków nie wywołuje żadnych. Żyjemy w kraju, w którym wybory ma przeprowadzić poczta, a o zgodności z Konstytucją orzeka Przyłębska, Piotrowicz i Pawłowicz. Prawdziwy tryumf woli.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.