Dla europosła Jakiego uniwersytety są zbyt lewicowe. Dla Jarosława Kaczyńskiego w zbyt małym stopniu kierują się interesem narodowym. W środowisku PiS‑u dojrzewa, zdaje się, idea rozprawy z uniwersytetem. Padają zarzuty kosmopolityzmu nauki. Reforma Gowina na tyle rozbiła autonomiczną strukturę uczelni, że zapowiedzi przejścia do drugiej fazy działań przeciwko nauce trzeba traktować poważnie. Uniwersytety są z natury miejscem wolności i stawiania pytań granicznych, a to nie mieści się w PiS‑owskim postrzeganiu świata. To też wyjaśnia, dlaczego wzrost wykształcenia jest odwrotnie proporcjonalny do rozumowego popierania PiS‑u (niech Czytelnik wybaczy że nie wnikam w wewnętrzną strukturę PiS‑owskiego bloku: to zadanie dla miłośników ciekawostek). Nie płynie to z jakiegoś programowego nastawienia, ale z wiedzy. Jeśli więc dobrze rozumiem myśl Jakiego, przychodzi czas reedukacji. Trwają teraz, na przykład, wykopki. Niechże uczeni pomogą! Może wtedy wyzbędą się swoich szkodliwych skłonności. A tak na marginesie: PiS ma tyle wspólnego z konserwatyzmem, ile prezes NIK‑u z kryształem. Ale to już zupełnie inna historia.
Myśl Jakiego i uniwersytet. Felieton Fryderyka Zolla (18)
Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!