Zatrzymanie obrotów Ziemi. Felieton Fryderyka Zolla (439)

Zatrzymanie obrotów Ziemi. Felieton Fryderyka Zolla (439)

Dowiedziałem się wczoraj, że z ulicy Brackiej 12 w Krakowie zniknie kawiarnia i księgarnia De Revolutionibus. Fakt, że w samym centrum uniwersyteckiego miasta nie udało się utrzymać miejsca spotkań uczonych, studentów i książek oraz ich miłośników, nie budzi zdziwienia. Współczesny człowiek sukcesu, taki jak Kadyrow, władca Czeczenii i sługus Putina, podkreśla z dumą, że nie przeczytał ani jednej książki, bo sam określa, co ma się w książkach znaleźć. I słusznie. Czytanie książek w świecie Żabek i Biedronek nie jest do niczego potrzebne. Równie zbędne są miejsca spotkań.

De Revolutionibus było – jest do końca lutego – miejscem szczególnym, bardzo znaczącym dla uniwersytetu. Prowadzono tam seminaria i dysputy filozoficzne, pisano artykuły i wiersze. Był to portal do wieloświata wyobraźni. Książki dawały poczucie bezpieczeństwa. Dowodziły, że ciągle istnieją ludzie myślący. Sam spędziłem tam mnóstwo czasu; żona mówi, że to mój drugi dom. Zamknięcie De Revo na pewno będzie korzystne dla mojego domowego budżetu, bo zawsze wracałem stamtąd obładowany książkami. Teraz o wielu publikacjach nawet się nie dowiem.

De Revolutionibus przynosiło straty. Lokal w centrum Krakowa można niewątpliwie wynająć zyskownie, są przecież Żabki i Biedronki. Nie wiem jednak, czy dobrze policzono wszystkie koszty. Uniwersytet żyje ze spotkań. I z książek. I ze wspólnego picia kawy. Oczywiście, na krótką metę uniwersytet także się nie opłaca.

Zamknięcie De Revolutionibus na Brackiej pozostawi pustkę. Jakieś myśli nie zostaną wymienione, jakieś książki nie będą przeczytane. Trochę niezauważenie zniknęła już z naprzeciwka księgarnia teologiczna, położona niemal w sercu Uniwersytetu Papieskiego. Pewnie też nie było komu czytać książek o filozofii, religii i teologii. Tego rodzaju wyrwy mówią wiele o naszych czasach i o uniwersytetach, o miejscach bez książek, spotkań i wspólnej kawy. Ale może to dobrze. Będzie nam lepiej w poczuciu, że Ziemia jest płaska i stanowi centrum świata wspartego na olbrzymich żółwiach. To też na swój sposób daje jakieś poczucie bezpieczeństwa.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!